W ubiegłym roku polski eksport do Zjednoczonych Emiratów Arabskich zwiększył się w porównaniu z rokiem 2013 o połowę, do Arabii Saudyjskiej wzrósł o ponad 37 proc. I choć wartość eksportu nie jest jeszcze zbyt duża – w przypadku ZEA za ub. rok wyniosła 1,13 mld dolarów, w przypadku Arabii Saudyjskiej niecałe 695 mln dol.) to duża dynamika wzrostu daje szanse na znaczne zwiększenie tych przychodów w najbliższych latach.
Według ekspertów Banku Zachodniego WBK, rynki krajów arabskich będą e najbliższym czasie jednym z najważniejszych i najbardziej opłacalnych kierunków polskiego eksportu. Tym bardziej, że polskie firmy zaczynają interesować się kolejnymi krajami w tym regionie, jak Bahrajn, Katar czy Oman. Do sektorów, które mogą liczyć na wzrost zamówień płynących z Półwyspu Arabskiego, należy przede wszystkim polska branża rolno-spożywcza.
– Bogactwo pochodzące z surowców naturalnych napędza popyt na wiele produktów. Jednocześnie w wielu krajach arabskich klimat uniemożliwia lub utrudnia produkcję rolną czy spożywczą, co dodatkowo wymusza większy import żywności – tłumaczy Robert Antczak, odpowiedzialny za rozwój biznesu międzynarodowego w BZ WBK.
Według Ministerstwa Gospodarki, już teraz w eksporcie do Arabii Saudyjskiej główną pozycję zajmują zboża, których udział w ubiegłym roku sięgnął prawie jednej trzeciej. Na kolejnych miejscach znalazły się sery oraz masło kakaowe. Spore powodzenie maja także sprowadzane z Polski soki i napoje. W sprzedaży na terenie ZEA liczą się jeszcze słodycze i syropy cukrowe. Ale z dużym powodzeniem można na tamtejszych rynkach sprzedawać także inne produkty, jak choćby odzież czy kosmetyki. Ich marki zyskują w oczach muzułmanek ze względu na europejskość ale i korzystną cenę w stosunku do jakości. Kolejną branżą mogącą znaleźć odbiorców w bogatych krajach arabskich jest produkcja jachtów - Polska należy do liderów w tym luksusowym przemyśle. Według przewodniczącego Polsko-Saudyjskiej Rady Biznesu, Marka Gawlika, do Arabii Saudyjskiej możemy także eksportować produkty przemysłu zbrojeniowego oraz materiały budowlane. Szanse na ekspansję mają także polskie firmy medyczne, z którymi arabscy przedsiębiorcy mogliby zakładać spółki joint venture.
Kraje arabskie mogą stać się kierunkiem, który będzie przejmował część eksportu, szukającego nowych rynków zbytu po wprowadzeniu rosyjskiego embarga. To także kierunek, na którym w działania promujące polską gospodarkę angażują się ministerstwa gospodarki i spraw zagranicznych. Pozytywne efekty w postaci nawiązania licznych kontaktów dały organizowane w ten region misje polityczno-gospodarcze. Wiceminister spraw zagranicznych Katarzyna Kacperczyk deklarowała w kwietniu, że resort jest gotowy wspierać polskie firmy zainteresowane rynkami Zatoki Perskiej również poprzez działania edukacyjne.