W praktyce coraz częściej słyszy się, że kontrolę nad cyberprzestrzenią uzyskały wielkie korporacje i największe państwa. Czy idea samoregulacji internetu okazała się mrzonką? Czy krajowe rządy muszą bronić danych, które ich obywatele mimowolnie zostawiają w internecie? Jak to zrobić, aby nie sparaliżować cyberprzestrzeni nadmiarem regulacji i nie doprowadzić do jej fragmentaryzacji, która zmniejszyłaby jej użyteczność? To pytania, na które odpowiedzi szukali uczestnicy debaty zorganizowanej przez państwowy instytut badawczy NASK i „Rzeczpospolitą” podczas IGF2021 w Katowicach.