Irańska telewizja państwowa, cytując podała, że był to "pierwszy krok" podjęty przez Iran w ramach zemsty za śmierć gen. Kasema Sulejmaniego. Według nieoficjalnych informacji w ataku nie zginął żaden żołnierz USA - zginąć miało jednak dwóch Irakijczyków.
"Żaden z polskich żołnierzy w Iraku nie ucierpiał po atakach rakietowych na bazy Al Asad i Irbil. Jesteśmy w stałym kontakcie z dowódcą Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Iraku" - poinformował minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Czytaj także: Doradca prezydenta Iranu grozi USA "wojną na pełną skalę"
"Ostrzegamy sojuszników USA, którzy udostępniają bazy terrorystycznej armii, że każde terytorium, z którego zostanie przeprowadzony agresywny atak na Iran, zostanie zaatakowane" - podała irańska agencja informacyjna IRNA, cytując komunikat Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej.