1 lipca 2015 r. wchodzi w życie zmieniona procedura karna. Zrównuje ona w prawach do obrony w postępowaniu karnym adwokatów i radców prawnych. W procesie kontradyktoryjnym zapotrzebowanie na obrońców będzie większe niż dziś, bo dojdzie etap postępowania przygotowawczego i każdy, kto zechce, dostanie profesjonalnego pełnomocnika.
Dlatego minister sprawiedliwości postanowił pomóc korporacjom w przygotowaniu się do nowych wyzwań. Opracował projekt rozporządzenia, w którym przesądza, jak takie przygotowanie wyglądać powinno. W każdym sądzie właściwy dla niego prezes – rejonowy, okręgowy i apelacyjny – ustalą alfabetyczne listy obrońców z urzędu. Wykaz ma być aktualizowany. Kłopot w tym, że minister przewidział dwie listy, oddzielne dla każdej z korporacji – adwokackiej i radcowskiej. Pierwsze mają być gotowe do końca lipca tego roku, a następne do 30 października 2016 r.
Krajowej Radzie Sądownictwa nie podoba się jednak to, że mają powstać dwie listy obrońców, czyli odrębne dla adwokatów i radców prawnych. Krytykuje też przyznanie podsądnemu czy podejrzanemu prawa do wskazania nazwiska obrońcy, którego chciałby w swojej sprawie.
– W nowelizacji kodeksu karnego zrównano adwokatów i radców w prawach i obowiązkach w postępowaniu karnym, nie ma więc powodu dzielić ich na dwie grupy – uważa KRS. Twierdzi, że lista obrońców powinna być tworzona alfabetycznie, bez rozróżnienia ze względu na przynależność do korporacji.
Dariusz Sałajewski, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych, jest tego samego zdania: – Ustawa nie różnicuje obrońców ze względu na korporację, nie ma więc żadnego powodu, by tworzyć osobne listy.