Do Sejmu trafił projekt nowelizacji zmian w kodeksie drogowym. Chodzi o rejestrację aut, z którą właściciele w czasie pandemii mają nie lada kłopot. Do urzędów trudno się dostać, bez wcześniejszego zapisu to prawie niemożliwe. Tymczasem za niezałatwienie formalności – zgłoszenia zbycia/nabycia pojazdu – w ciągu 30 dni grożą kary: od 200 do 1 tys. zł. Rząd chce więc wydłużyć termin na dokonanie formalności z 30 do 60 dni.

Zmiana dotyczy pojazdów sprowadzonych z Unii Europejskiej. Przesłanką wydłużenia omawianych terminów jest nieustający stan epidemii, który może wpływać na czas obsługi interesantów w organach rejestrujących pojazdy. Przesunięcie terminów ma pomóc w rozładowaniu tłoku w urzędach.

Czytaj też: Kolejki do rejestracji auta, a za spóźnienie grożą kary

Etap: przed pierwszym czytaniem