Reklama

Jak pochować dziecko z niedonoszonej ciąży?

Poronienie czy poród martwego dziecka w pierwszych miesiącach ciąży może powodować duże problemy dla rodziców z jego pochówkiem. Trzeba przede wszystkim udowodnić, że dziecko w ogóle istniało. A to w pierwszych miesiącach ciąży może nie być takie proste.

Publikacja: 16.02.2015 16:41

Jak pochować dziecko z niedonoszonej ciąży?

Foto: www.sxc.hu

Pod koniec stycznia policja z Rawicza w Wielkopolsce podczas przeszukania mieszkania 31-letniej kobiety podejrzanej o posiadanie narkotyków znalazła trzy słoiki z płodami ludzkimi. Sekcja wykonana na zlecenie prokuratury wykazała, że nie miały one śladów mechanicznej aborcji. Wszystko wskazuje na to, że dzieci z niedonoszonej ciąży urodziły się w naturalny sposób. Niestety, porody miały miejsce tak wcześnie, że nie były one w stanie samodzielnie przeżyć.

Pytanie – dlaczego matka trzymała je w słoikach zamkniętych w sejfie? –Przechowywaliśmy te płody, bo prawo polskie jest takie, że ciało można pochować dopiero od siódmego miesiąca życia. A wcześniej tylko jeśli szpital wyda akt zgonu. Jeżeli nie ma aktu zgonu, to płód nie jest traktowany jako człowiek tylko jako odpad medyczny – tłumaczył dziennikarzom partner kobiety.

Jak wynika z jego opowieści, pierwszy płód schował do słoika około 20 miesięcy temu. - Płód wpadł do muszli. Wydobyłem go, by nie wpuszczać dziecka do ścieku. Umyłem, włożyłem do słoika i schowałem do sejfu. W ogóle nie planowałem przechowywać płodów, to wszystko działo się spontaniczne. Myślałem, że będę je trzymał maksymalnie do dwóch tygodni – opowiadał. W kolejnych dwóch przypadkach było podobnie.

Teraz te płody są do dyspozycji prokuratury. Co z nimi ona zrobi? – Jeszcze nie wiemy, w tej chwili to materiał dowodowy. Po zakończeniu postępowania będziemy decydować – mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Prawo do pochówku już od pierwszych dni życia

Argumenty podawane przez mężczyznę pokazują jednak poważny problem społeczny. O ile kobieta roniąca w szpitalu czy rodząca tam martwe dziecko ma szanse na to, że personel szpitala poinformuje ją o przysługującym prawie do pochówku, o tyle brak wiedzy w społeczeństwie o tym, co zrobić, kiedy do poronienia (czyli kiedy do utraty ciąży dojdzie przed upływem 22. tygodnia ciąży) czy urodzenia martwego dziecka dojdzie w warunkach domowych.

Reklama
Reklama

Bo nieprawdą jest, że prawo do pochówku przysługuje dopiero po upływie określonego tygodnia ciąży. Z informacji uzyskanych w ministerstwie zdrowia wynika, że można to zrobić zawsze – niezależnie od wieku ciąży.

W dodatku do urządzenia pochówku mają prawo nie tylko rodzice ale też dziadkowie, rodzeństwo i inni krewni mają prawo do pochowania takiego dziecka.

To właśnie dziadkowie pochowali dziecko z 27 tygodnia ciąży, które w październiku ubiegłego roku urodziła 34 – letnia mieszkanka wsi pod Skierniewicami. Kobieta w czasie porodu była pijana. Jej 34-letni partner też. Mężczyzna pomagał podczas porodu i jak ustaliła prokuratura skorzystał z nożyczek i rozczłonkował rodzące się dziecko. Odciął korpus od głowy, która została w ciele kobiety. Dalsza akacja porodowa odbyła się już w szpitalu, który wezwał policję. Para została zatrzymana. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa, kobieta dzieciobójstwa. Co prokuratura zrobiła ze szczątkami? – Oddaliśmy rodzicom kobiety, to ludzie bardzo religijni, pochowali dziecko – mówi prok. Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

Warto jednak podkreślić, że możliwość pochowania przedwcześnie urodzonego dziecka jest prawem, a nie obowiązkiem najbliższych. Czyli jeżeli oni sobie tego nie życzą, pochówku dokonuje szpital lub opieka społeczna. Taki los czeka właśnie ciało noworodka, którego znaleziono w ubiegłym tygodniu w Łodzi. Podczas sekcji biegli ustalili, że był wcześniakiem. Urodził się prawdopodobnie między 26 a 28 tygodniem ciąży. – Jeszcze nie wiemy co zrobimy z ciałem – mówi prok. Kopania. Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu mówi, że w przypadku martwych niemowląt sprawa jest prosta. – USC wydaje akt zgonu, a prokuratura zleca pochowanie dziecka opiece społecznej na koszt skarbu państwa – tłumaczy pani prokurator.

Jednak sytuacja z pochówkiem jest o wiele prostsza, gdy dziecko jest już ukształtowane. Znacznie poważniejszy problem jest wtedy, gdy do nieszczęścia dochodzi w pierwszych tygodniach ciąży. Wówczas ważne, by w materiale biologicznym pracujący w szpitalu patomorfolodzy odnaleźli tkanki dziecka. Jeśli są – rodzice mogą je pochować.

Karta zgonu to podstawa

Jednym z najważniejszych dokumentów potrzebnych do tego, by móc dziecko pochować, jest wydawana przez szpital karta zgonu.

Reklama
Reklama

Choć wydawałoby się to proste, w wielu przypadkach trudno ją uzyskać. Problemem jest płeć, którą w pierwszych tygodniach ciąży nie sposób łatwo ustalić. W niektórych szpitalach stawia się sprawę ostro – jest tkanka a nie dziecko, płeć nieznana, nie ma karty zgonu a co za tym idzie – także pogrzebu.

Tyle, że takie stawianie sprawy to nadinterpretacja. Z informacji, które uzyskaliśmy w ministerstwie zdrowia wynika, że określenie płci dziecka utraconego we wczesnej ciąży nie jest konieczne do pochówku. „Ministerstwo Zdrowia wystąpiło do Ministerstwa Sprawiedliwości o przedstawienie oficjalnego stanowiska w kwestii dopuszczalności stosowania tzw. uprawdopodobnienia płci martwych płodów pochodzących z bardzo wczesnych (kilkutygodniowych) ciąż. Z uzyskanego w kwietniu 2013 r. stanowiska Departamentu Prawa Cywilnego w Ministerstwie Sprawiedliwości wynika, że „brak jest podstaw prawnych do stosowania instytucji uprawdopodobnienia do postępowań administracyjnych toczących się na podstawie ustawy Prawo o aktach stanu cywilnego, jak też wydanych na jej podstawie aktów wykonawczych." – czytamy w piśmie przesłanym do redakcji.

W momencie, gdy karta zgonu została wydana, rodzice udają się z nią do urzędu.

Jednak jak dowiedzieliśmy w warszawskim USC dla dzieci marto urodzonych nie wydaje się aktów zgonu. – Wydajemy akt urodzenia dziecka martwo urodzonego, na podstawie dokumentacji ze szpitala czy przychodni o poronieniu. Ważne, by udało ustalić się płeć dziecka – mówi jedna z urzędniczek, bo USC stoi jednak na stanowisku, ze płać musi być znana.

W urzędzie dziecku nadaje się także imię. Nadaje się je na identycznych zasadach jak dziecku, które urodziło się żywe. „Wybór imienia dziecka ograniczają przesłanki śmieszności, nieprzyzwoitości, zdrobnienie oraz niemożność odróżnienia płci dziecka" – poinformowało nas Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.

Wydany przez urząd akt jest podstawą do pochówku dziecka na cmentarzu.

Reklama
Reklama

Co jeśli do poronienia dojdzie w domu, tak jak to miało miejsce w Rawiczu? – Wtedy kobieta, albo zgłasza się do szpitala, albo do przychodni i tam dostaje odpowiednie potwierdzenie urodzenia dziecka martwego – tłumaczy urzędniczka USC.Podstawą do jej wydania jest stwierdzenie komórek zarodka/tkanek płodu w badaniu histopatologicznym, wykonanym po wyłyżeczkowaniu jamy macicy w szpitalu.

Procedura szpitalna

Poza oficjalnymi przepisami, wiele szpitali ma także specjalne procedury związane z sytuacją, gdy na świat przychodzi martwe dziecko.

Przykładowo w Centrum Medycznym Żelazna (CMŻ) czyli popularnym szpitalu Św. Zofii w Warszawie. - Pisemne zgłoszenie urodzenia martwego dziecka wydawane jest pacjentkom bez względu na wiek ciąży – zapewnia Wojciech Puzyna, prezes „Żelaznej" .

Została tam opracowana specjalna procedura postępowania w sytuacji urodzenia martwego dziecka lub poronienia. – Po takiej sytuacji pacjentka otrzymuje od położnej list z wyrazami współczucia i propozycją wsparcia psychologicznego. W liście tym informujemy również rodziców o możliwym postępowaniu w tej trudnej dla nich sytuacji – tłumaczy prezes Puzyna. Dodaje, że szpital informuje o możliwości pożegnania się z dzieckiem lub zobaczenia tkanek. – Potem rodzice mogą zdecydować o dalszym postępowaniu ze szczątkami swojego dziecka. Mogą sami zorganizować pochówek lub pozostawić zarodek czy płód w szpitalu, który przekaże go do celów naukowych do Zakładu Anatomii Prawidłowej i Klinicznej Centrum Biostruktury Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego – tłumaczy dyr. Puzyna. Podkreśla, że rodzice mają 30 dni na podjęcie decyzji czy zabierają szczątki dziecka, czy zostawiają je w szpitalu.

CMŻ ma podpisaną umowę z Warszawskim Uniwersytetem Medycznym na nieodpłatne przekazywanie materiału płodowego oraz ciał martwych noworodków do celów naukowych.

Reklama
Reklama

– Zgodnie z pisemną deklaracją Kierownika Zakładu Anatomii Prawidłowej i Klinicznej, po zakończonych badaniach naukowych WUM dokonuje pochówku szczątków na Cmentarzu Komunalnym Północnym w Warszawie, a o fakcie pacjentka jest informowana – dodaje dyr. Puzyna. Podkreśla, że do tej pory nie zdarzyła się sytuacja braku deklaracji rodziców co do dalszego postępowania ze szczątkami dziecka. Z danych szpitala wynika, że w 2013 roku poronienia stanowiły 9,77 proc. urodzeń żywych a w 2014 roku 8,35 proc.

Janina Blikowska, Joanna Ćwiek

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama