Ostatnio hitem w zarządzaniu danymi jest hasło BIG DATA. Na czym polega ten fenomen? Postawmy następującą tezę, nieco w opozycji w stosunku do powszechnie używanej definicji 4V (Volume, Velocity, Variety, Value). Świadome BIG DATA to 4W, czyli własne dane (wykorzystaj najpierw wewnętrzne zasoby danych), wnioskowanie (umiejętne stosuj techniki analityczne, użyj ekspertów), wzbogacanie (wzbogacaj własne dane o informacje z rynku, używaj słowników i baz referencyjnych), weryfikacja (koniecznie weryfikuj hipotezy i wnioski).
W Grupie PZU dysponujemy ogromną ilością danych własnych. Nasza korporacyjna hurtownia danych integruje je z około 70 różnych systemów źródłowych. To są dziesiątki terabajtów danych, potencjalnie do wykorzystania, jeśli organizacja jest w stanie wydobyć z nich istotną wiedzę.
W pierwszej kolejności należy umiejętnie wykorzystywać potencjał informacji wewnętrznych w organizacji. Korporacje często borykają się z chaosem lub szumem informacyjnym, wynikającym z podobnych lub wręcz tych samych informacji pochodzących z wielu źródeł.
Jak temu zaradzić? Jedną z metod jest wydzielenie niezależnej jednostki w organizacji pełniącej funkcje centrum kompetencyjnego zarządzania informacją (ang. Business Intelligence Competency Center). W Grupie PZU taką rolę pełni biuro zarządzania informacją, działające w ramach pionu finansowego, organizacyjnie podległe bezpośrednio CFO Grupy PZU. Jednostka ta odpowiada zarówno za standaryzację informacji w spółce, monitoring jej jakości, jak też dostarczanie informacji poprzez utrzymanie i rozwój korporacyjnej Hurtowni Danych wraz z narzędziami Business Intelligence czy analitycznego CRM. Kluczowym elementem oprócz posiadania zasad i polityki zarządzania informacją jest posiadanie dobrze określonego i umocowanego Data Governance. To określa nam, kto jest właścicielem danych i systemów, kto odpowiada za standaryzację i zasady ewidencji informacji na wejściu i wyjściu, za jej jakość, bezpieczeństwo i poziomy dostępu. Wreszcie, jaka jest rola uczestników procesów, konsumentów i ekspertów dziedzinowych (np. aktuariuszy).
Aby właściwie ocenić potencjał sprzedażowy, ryzyko ubezpieczeniowe, rentowność danej linii biznesowej czy też zabezpieczyć się przed wyłudzeniami, korzystamy też ze źródeł zewnętrznych. Oprócz dostępnych na rynku słowników i baz referencyjnych (np. podmioty z KRS, marki, modele i typy pojazdów, mapy ryzyka) bądź indeksów (np. zamożności), pozyskujemy dane o szkodowości naszych klientów w innych zakładach na podstawie informacji z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, a także zbieramy dane o korzystaniu z usług od usługodawców medycznych.