Tłem sporu z ubezpieczycielem może być odpowiedzialność za zniszczenie instalacji fotowoltaicznej znajdującej się obok budynków. Jeśli spotkamy się z odmową ze strony ubezpieczyciela, warto zwrócić się o wsparcie ekspertów Rzecznika Finansowego. Ich zdaniem zakład ubezpieczeń w ramach obowiązkowego ubezpieczenia budynków rolniczych powinien przyjąć odpowiedzialność za zniszczenia również instalacji znajdującej się obok budynku.
Należy pamiętać, że zgodnie z art. 2 ust. pkt 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, budynek wchodzący w skład gospodarstwa rolnego to obiekt budowlany o powierzchni powyżej 20 m² określony w art. 3 ust. 2 ustawy Prawo budowlane. Ten przepis definiuje, że obiekt budowlany, to taki, który jest trwale związany z gruntem, wydzielony z przestrzeni za pomocą przegród budowlanych oraz posiada fundamenty i dach. Z kolei idąc dalej – stosownie z art. 3 ust. 1 ustawy Prawo budowlane, za obiekt budowlany uważa się budynek, budowlę bądź obiekt małej architektury, wraz z instalacjami zapewniającymi możliwość użytkowania obiektu zgodnie z jego przeznaczeniem, wzniesiony z użyciem wyrobów budowlanych.
Mając na uwadze wspomniane unormowania, eksperci Rzecznika uważają, że instalacje fotowoltaiki — jak i wszelkie inne instalacje zapewniające możliwość użytkowania obiektu, np. instalacje elektryczne czy gazowe — są objęte zakresem ochrony ubezpieczeniowej. Przepisy nie określają, gdzie instalacje powinny się znajdować. Istotny jest tu związek funkcjonalny. Jeśli dana instalacja ma zapewnić możliwość użytkowania obiektu zgodnie z jego przeznaczeniem, to nie ma znaczenia, czy jest umieszczona na budynku, czy obok. Można też znaleźć orzeczenia sądów administracyjnych mówiących o tym, że fotowoltaika to urządzenia infrastruktury technicznej. Należy więc przyjąć, że instalacje fotowoltaiczne powinny być objęte obowiązkowym ubezpieczeniem.
Podobnie rzecz się ma np. z piecami centralnego ogrzewania, instalacjami klimatyzacji czy instalacjami elektrycznymi. Jeśli ulegną one uszkodzeniu na skutek działania żywiołów przewidzianych w warunkach umowy obowiązkowego ubezpieczenia budynków rolniczych, to z takiej polisy powinny być pokryte szkody.
Czy obowiązkowe ubezpieczenie budynków rolniczych obejmuje też szkody wynikające z tzw. przepięcia i uszkodzenia w związku z jego wystąpieniem np. pieca centralnego ogrzewania, klimatyzacji czy instalacji fotowoltalicznej?
Zdaniem ekspertów Rzecznika Finansowego tak, choć warto mieć świadomość, że ta kwestia może być tłem sporu z ubezpieczycielem. Obowiązkowe ubezpieczenie budynków w gospodarstwie rolnym obejmuje zniszczenia spowodowane przez zdarzenia losowe w postaci: ognia, huraganu, powodzi, podtopienia, deszczu nawalnego, gradu, opadów śniegu, uderzenia pioruna, eksplozji, obsunięcia się ziemi, tąpnięcia, lawiny lub upadku statku powietrznego.
Na tej liście nie ma wyraźnie wymienionego tzw. przepięcia. Standardowo w warunkach umów dobrowolnych jest ono definiowane jako nagły wzrost napięcia w instalacji na skutek uderzenia pioruna w pobliżu. Może ono spowodować uszkodzenie instalacji fotowoltaicznej, nowoczesnych pieców, klimatyzacji czy elementów instalacji elektrycznej.
Ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych mówi tylko o uderzeniu pioruna i szkodach będących jego następstwem. Wzrost napięcia w sieci może być niewątpliwie skutkiem uderzenia pioruna.
Należy pamiętać również o wynikającej z art. 22 ust. 1 u.u.ob. zasadzie, zgodnie z którą w kwestiach nieuregulowanych w ustawie stosuje się przepisy kodeksu cywilnego. W grę wejdą tutaj zatem ogólne przepisy o odpowiedzialności odszkodowawczej.
Przywołując wypowiedzi przedstawicieli doktryny warto wskazać, że „zgodnie z art. 361 § 1 k.c. odpowiedzialność odszkodowawcza dotyczy normalnych następstw danego zdarzenia. Kodeks cywilny (ani też ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych) nie wprowadza zatem ograniczenia w postaci warunku bezpośredniości następstw. Dlatego pośrednie skutki jednego ze zdarzeń wymienionych w art. 67 ust. 1 również będą objęte ochroną ubezpieczeniową, o ile ich wystąpienie będzie pozostawać w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem losowym objętym ubezpieczeniem. Nie ma bowiem wątpliwości co do tego, że do odszkodowań z umów ubezpieczenia stosuje się analogiczne reguły jak do odszkodowań na podstawie ogólnych przepisów kodeksu cywilnego, z uwzględnieniem modyfikacji ustawowych i umownych dotyczących stosunków ubezpieczeniowych. Zastosowanie będzie miała zatem również teoria adekwatnego związku przyczynowego. Stąd w wyżej wymienionych jako przykłady sytuacjach będzie zachodzić odpowiedzialność ubezpieczyciela. Niewątpliwie bowiem w tych przypadkach szkoda pozostaje w związku przyczynowym ze zdarzeniem należącym do zakresu ochrony ubezpieczeniowej i zostało spełnione kryterium normalności następstw”.
Co w przypadku, jeśli nie mamy ubezpieczenia, a drzewo zniszczy nam samochód czy dom?
Teoretycznie jest możliwość dochodzenia roszczeń od osoby lub podmiotu odpowiedzialnego za utrzymanie tego drzewa. Wynika to z zasady, że właściciel musi dbać o to, żeby było ono zdrowe, usuwać spróchniałe konary. Na przykład, jeśli spróchniał pień drzewa to należy wyciąć je w całości, żeby nie zagrażało bezpieczeństwu. Jeśli zostały spełnione wskazane wymogi – drzewo było zdrowe – a zostało złamane lub wyrwane przez wiatr, to trudno będzie tu mówić o winie podmiotu odpowiedzialnego.
A bez określenia, że to on jest winien, a nie siła wyższa w postaci wiatru nie będzie można liczyć na pokrycie szkód z jego polisy OC (o ile taką posiada). Dlatego jednak lepiej mieć swoje AC czy ubezpieczenie domu.