Reklama

Szykują się historyczne zwolnienia w Emirates

Jedna z najbardziej podziwianych i rozpoznawalnych linii lotniczych na świecie – dubajskie Emirates przymierza się do zwolnienia 30 tys. pracowników. Jeśli rzeczywiście aż tyle osób straci pracę, będzie to największa redukcja zatrudnienia w historii światowego lotnictwa.

Aktualizacja: 18.05.2020 15:04 Publikacja: 18.05.2020 12:15

Szykują się historyczne zwolnienia w Emirates

Foto: Bloomberg

Grupa Emirates, do której należy również niskokosztowy flydubai zatrudnia obecnie 105 tys., osób a biznes rozbudowała przede wszystkim dzięki lotom przesiadkowym z postojem w Dubaju. To dzięki Emirates właśnie Dubaj był w stanie przekształcić swoją gospodarkę uniezależniając ją od wydobycia i eksportu ropy naftowej. A sama linia urosła do rangi największego przewoźnika oferującego rejsy dalekiego zasięgu. Ta strategia teraz jest poważnym obciążeniem.

Żeby przetrwać kryzys Emirates pożyczyły już na rynkach 1,2 mld dolarów i starają się o wsparcie finansowe rządu w Dubaju. Według dobrze poinformowanych źródeł rozważana jest również wcześniejsza niż planowano rezygnacja z części floty A380 z których linia była słynna. W obecnych warunkach znalezienie 500 pasażerów chętnych na wspólne podróżowanie wydaje się zadaniem raczej niewykonalnym.

Linia w komunikacie podaje, że ostateczna decyzja o zwolnieniach nie została jeszcze podjęta i w tej chwili zarząd skupia się na oszczędzaniu gotówki i zatrzymaniu możliwie jak największej liczby pracowników. Ale prezes przewoźnika, Brytyjczyk Tim Clark, który jest twórcą potęgi Emirates teraz nie ma złudzeń do szybkiej odbudowy rynku. Jego zdaniem powrót do normalnego latania potrwa przynajmniej kilka lat. Na razie zarząd Emirates zdecydował o obniżeniu wynagrodzeń i odsunięciu odbioru 8 zamówionych A380.

Foto: Bloomberg

Reklama
Reklama

Linia wstrzymała wszystkie swoje operacje 25 marca i teraz zamierza je powoli zacząć przywracać od 21 maja w tempie, jakie umożliwiają poszczególne państwa znosząc restrykcje w podróżowaniu.

Teraz dubajski przewoźnik zamierza nie tylko nie odbierać, ale wręcz pozbywać się tych największych samolotów świata, tym samym przybliżając koniec ery Superjumbo. Airbus próbował jeszcze wynegocjować nowe warunki, ale ostatecznie w zeszłym roku zdecydował się na zakończenie programu budowy tych maszyn. Jedynym chętnym do kupowania były właśnie Emirates, ale nie na warunkach oferowanych przez europejskie konsorcjum.

Foto: Bloomberg

Teraz Emirates stawiają na mniejsze Boeingi 777, które są znacznie bardziej ekonomiczne, zwłaszcza w czasach spadku popytu na podróże lotnicze. Emirates mają w swojej flocie 155 B777 i 115 A380.

Transport
Indie kontra Boeing i Airbus. HAL stawia na współpracę z Rosją
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Transport
Marcin Horała komentuje aferę gruntową. „CPK zachował się prawidłowo”
Transport
Boeing wylądował w morzu. Lotniczy wypadek w Hongkongu
Transport
Adam Sanocki: Lotniska, to nie tylko pasażerowie i samoloty. To wielki wkład w gospodarkę
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Transport
Jak Putin doleci do Budapesztu? Viktor Orbán mówi, że wszystko załatwi
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama