Ceny biletów mają wynieść od 10 euro, 10 funtów i 15 dolarów. - Ceny poza promocją, to 99 euro, bądź więcej za przelot w jedną stronę i zamierzamy ponad połowę samolotu wypełnić pasażerami płacącymi jeszcze więcej za lot w klasie premium- mówił Kenny Jacobs, szef marketingu i sprzedaży w Rayanir. Uruchomienie tych połączeń na nastąpić nie później, niż w ciągu najbliższych 4-5 lat, a jak informowała rzeczniczka linii, rozmowy z producentami odpowiednich samolotów już trwają. W rozmowie z „Rzeczpospolitą" prezes linii, Michael O'Leary mówił, że pod uwagę bierze Dreamlinery, Airbusy A350, oraz Boeingi 777.
Ryanair już dawno informował, że jest gotowy na to przedsięwzięcie. Zastrzegał się jednak, że brakuje mu odpowiednich samolotów, oraz że nie ma zagwarantowanej maksymalnie półgodzinnej rotacji w portach amerykańskich.
Widocznie jednak te problemy zostały przezwyciężone i 16 marca zarząd Ryanaira zatwierdził plan amerykańskiej ekspansji.
Na razie wiadomo, że z Europy będzie latał z Berlina, Londynu Stansted oraz Dublina. Po stronie amerykańskiej są Boston, Chicago, Miami oraz Nowy Jork.
W typowym dla siebie tonie linia informowała w komunikacie prasowym „ Europejczycy chcą tanio latać do Stanów Zjednoczonych i tego samego chcą Amerykanie latający do Europy. Dla nas jest to więc logiczna możliwość rozwoju dla rynku europejskiego".