Zysk operacyjny skoczył o 15 proc. do 1,23 mld euro, działy samolotów i śmigłowców poprawiły go o 20 proc., ukrywając stratę 159 mln euro działu wojskowego i kosmicznego. Analitycy spodziewali się 1,06 mld. Grupa potwierdziła prognozę dla całego roku, bo po 6 miesiącach zwiększyła obroty i zysk operacyjny o 6 proc.

Prezes Tom Enders oświadczył, że grupa skupia się na realizacji programów cywilnego samolotu A350 i wojskowego A400M, z którym ma kłopoty. Ten ostatni pochłonął dotąd 5 mld euro odpisów, producent dodał 290 mln w związku z kolejnymi opóźnieniami po katastrofie samolotu w maju podczas próbnego lotu. Opóźnienia z tego powodu wzrosły do 3 miesięcy. Katastrofa zakłóciła harmonogram dostaw, a niska inflacja sprawiła, że system dostosowania cen znalazł się pod kreską. Airbus powiadomił taje klienckie, że nie wszystkie systemy ochronne przed zagrożeniami z zewnątrz i inne elementy wyposażenia będą dostępne, w pewnych przypadkach będzie to wręcz niemożliwe. Producent ma w tym roku wydać 17 takich samolotów.

Dział maszyn cywilnych w rozkwicie

Po opóźnieniach z A400M i z superjumbo A380 Airbus dokonał zmiany stylu pracy przy projektowaniu samolotów i te starania opłaciły się przy najnowszym modelu A350. Airbus podał, że produkcja A350 nabiera rozpędu i powtórzył, że w tym roku dostarczy pierwszy A320neo. W tym tygodniu wznowiono próbne loty z silnikami Pratt&Whitney, po technicznej przerwie. Pod koniec roku grupa zadecyduje, czy bardziej zwiększać produkcję samolotów z rodziny A320. — W dziale samolotów cywilnych istnieje teraz prawdziwa dynamika — powiedział Enders analitykom.

Krzepiącą informacją jest także poprawa systemu zabezpieczenia się przed wahaniami kursów walutowych, bo zakładano, że z powodu silnego dolara firma nie ma co liczyć na korzyści do 2018 r. Airbus nie odczuł kłopotów innych producentów śmigłowców, wynikających ze spadku popytu w sektorze nafty i gazu, obroty jego działu śmigłowcowego wzrosły w I półroczu o 5 proc. Sprzedaż 18,75 proc. udziałów w Dassault Aviation dała Airbusowi 748 mln euro, pozostałe 23,4 proc. sprzeda do końca 2016 r.