Reakcja przewoźnika była natychmiastowa. Podpisał zobowiązanie o wprowadzeniu zmian, w tym ponowne rozpatrzenie roszczeń o zwrot pieniędzy z ostatnich 15 miesięcy, które wcześniej zostały odrzucone.

- Podjęte przez CAA działanie jest wyraźnym sygnałem dla linii lotniczych, że muszą dotrzymywać tego, co czego się zobowiązały — stwierdził p. o. prezesa Paul Smith. Brytyjski urząd poinformował też, że będzie sprawdzać w najbliższych miesiącach, czy Wizz Air wywiązuje się z tego, co obiecał.

- Nie zawahamy się wkroczyć, jeśli uznamy, że linie lotnicze uporczywie uchylają się od tego. Będziemy uważnie sprawdzać sytuację, aby kontrolować, że pasażerowie otrzymują to co im się należy, a Wizz Air usprawnił swą politykę — dodał Smith w relacji Reutera.

Na wiosnę i latem niedobory pracowników na lotniskach i tłok w przestrzeni powietrznej doprowadziły do zakłóceń w lotach i do ich odwoływania w Europie nie tylko przez węgierskiego przewoźnika, ale również przez innych. Wizz Air poinformował odrębnie o podjęciu nowych inicjatyw, które mają zmniejszyć liczbę odwoływanych połączeń oraz o zainwestowaniu 90 mln funtów (105 mln euro) w poprawę działalności w zakresie kontroli ruchu powietrznego.