Zastępca burmistrza ds. środowiska i transportu, Sirin Stav poinformowała, że będzie to wymagać zastąpienia autobusów z napędem wysokoprężnym autobusami elektrycznymi. Program, będzie kosztować 500 mln koron (48,41 mln euro), ale ratusz zaoszczędzi z czasem te pieniądze. - Ich serwisowanie jest tańsze, to także mniejszy koszt dla użytkowników. Wszyscy skorzystają na e-autobusach —< dodała.

Sirin Stav zachęca inne miasta, by poszły za przykładem Oslo. Miasto liczące 700 tys. mieszkańców wprowadziło już większość elektrycznych promów, które kursują po fiordzie, a zamówione e-busy transportu miejskiego są o 5 proc. tańsze od diesli.

Ingvild Rörholt, która doradza w kwestiach transportu w norweskiej grupie ochrony środowiska ZERO stwierdziła, że wprowadzenie taboru elektrycznego w mieście jest ważnym krokiem naprzód. — Dziś najważniejsza jest w tym co robi Oslo przejrzystość, jak bardzo emisje spalin są związane z produkcją tych promów i pojazdów — powiedziała.

Oslo przewodzi obecnie w dążeniu dużych miast na świecie do ograniczenia skażenia powietrza, a rządy i organizacje ekologów przygotowują się do kolejnego spotkania na szczycie klimatycznym COP27 w listopadzie w Egipcie — pisze Reuter.