Zanim wybuchła pandemia COVID-19 Heathrow był największym portem lotniczym w Europie i 7. na świecie, ruch tam rósł szybko i lotnisko doszło już do granic swoich możliwości. Sloty (działki czasowe startów i lądowania) były najdroższe na świecie i wiadomo było, że lotnisko się zapcha, jeśli nie zostanie tam wybudowany trzeci pas startowy. Ale na taką inwestycję nie zgadzali się między innymi obrońcy środowiska i okoliczni mieszkańcy wskazując, że drugi co do wielkości londyński port – Gatwick ma jeszcze wolne moce, więc samoloty mogą być tam przekierowywane. Zarząd Heathrow poszedł do sądu, sprawa przeszła przez kolejne instancje i ostatecznie budowa trzeciego pasa może ruszyć.