— Nie spieszy się nam ze sfinalizowaniem umowy. Potrzebny do tego czas będzie czasem na dobre dopracowanie wszystkiego — powiedział i potwierdził, że jego grupa kontynuuje przygotowania tej transakcji. — Ważne jest zrozumienie, że na terenie Europy nie powinno być konkurencji, ale Europy z resztą świata. To krótkowzroczne utrzymywanie tysięcy firm, które nie są w stanie wytrzymać konkurencji — dodał.
Dziennik „Le Monde” podał wcześniej, ze Francja rozważa tymczasową nacjonalizację stoczni w Saint-Nazaire, jeśli do dojdzie do porozumienia z Włochami, a następnie szybko sprzeda większościowy udział innym inwestorom uważanym za bardziej zadowalających od Fincantieri. Dziennik wymienił dwóch dużych klientów tej stoczni: armatorów MSC i Royal Carribean.
Skarb państwa ma w STX France 33,34 proc., mniejszość blokującą istotnych decyzji i prawo pierwokupu pozostałych udziałów należących do koreańskiej STX Offshore & Shipbuilding. Francja nie chce stracić kontroli nad stocznią, nie chce sprzedać Włochom więcej niż 50 proc., bo boi się konsekwencji na kontrakty, produkcję, patenty, zatrudnienie.
Paryż stosuje jednak podwójną miarę w tej dziedzinie. Firmy francuskie takie państwowe przejmują firmy włoskie bez specjalnych problemów — m.in. Essilor — Luxottikę, EDF — Edison, Lactalis — Parlamat, Amundi — Pioneer — od 1996 r. zainwestowały w fuzje i kupno aktywów 101,5 mld euro, natomiast firmy włoskie kupiły podmioty we Francji za 52,5 mld euro — wynika z danych firmy Dealogic.
Łączna wartość udziałów francuskich inwestorów we włoskich spółkach notowanych na giełdzie w Mediolanie wynosi ok. 37 mld euro, ok. 7 proc. całej kapitalizacji tego rynku, z kolei wartość udziałów Włochów w spółkach notowanych w Paryżu to ok. 19,6 mld euro, zaledwie 0,9 proc. kapitalizacji tej giełdy — wynika z wyliczeń Sole 24 Ore-ItalyEurope24 na podstawie danych S&P Capital IQ.