Generalna dyrekcja opóźniona i odchudzona

Redukcje zatrudnienia i reorganizację w instytucji odpowiedzialnej za budowę dróg eksperci przyjmują z mieszanymi uczuciami.

Aktualizacja: 12.04.2017 06:36 Publikacja: 11.04.2017 20:17

Foto: Fotorzepa/Radek Pasterski

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma opóźnienia, ostatnio w realizacji największego fragmentu drogi S61 (63-km odcinek Szczuczyn–Raczki). Jest to Via Baltica, strategiczna dla całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Przetarg został ogłoszony w kwietniu 2016 r., jednak wybór wykonawcy nastąpi według szacunków GDDKiA dopiero w styczniu 2018 r. Według pierwotnych planów budowa miała ruszyć w tym roku i zakończyć się w 2020 r. Przedłużająca się procedura przetargowa sprawia, że ta inwestycja współfinansowana z funduszy unijnych nie będzie rozliczona do końca 2020 r. Służby prasowe KE wskazują zaś, że nie przewiduje się na tym etapie rozliczeń projektów po 2020 r.

Jedna piąta do zwolnienia

Mimo opóźnień GDDKiA przeprowadziła właśnie reorganizację centrali, zwalniając 95 osób. Łącznie pracowało w niej na koniec lutego 488 osób, a po zakończeniu reorganizacji będzie najprawdopodobniej pracowało 393. Z tuzina departamentów GDDKiA stworzyła siedem, a liczbę biur zmniejszyła o połowę (do trzech).

– Wcześniejsza liczba zatrudnionych osób nie znajdowała uzasadnienia w ujęciu realizowanych przez instytucję zadań – tłumaczy rzecznik GDDKiA Jan Krynicki.

Restrukturyzacja ma znieść wielokrotne realizowanie tych samych czynności przez różne komórki GDDKiA. Jak zapewnia Krynicki, nie wpływa to na przygotowania do przetargów, które są prowadzone zgodnie z planami.

Wątpliwości Brukseli

O celowości tych zmian nie jest jednak przekonana Komisja Europejska, która wskazuje, że przed GDDKiA stoi zadanie sprawnego wykorzystania 15 mld euro unijnych dopłat. KE wskazuje, że plan jest ambitny, a biorąc pod uwagę wcześniejsze problemy, resort infrastruktury powinien zwrócić uwagę, czy administracyjne możliwości GDDKiA pozostają adekwatne do zadań.

Odpowiedzialny za budowę dróg wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit tłumaczy, że resort jest na etapie wdrażania zmian w budownictwie drogowym. Ich celem jest realne obniżenie kosztów budowy dróg w Polsce i przyspieszenie przetargów, dlatego niezbędne jest dostosowanie struktury GDDKiA.

Dodaje, że ministerstwo przygotowuje także nowy Program Budowy Dróg Krajowych, który ustali nowe priorytety inwestycyjne, ponieważ na obecnie obowiązujący, uchwalony przed wyborami, brakuje pieniędzy – poprzednia ekipa nie doszacowała go na około 90 mld zł.

Przedsiębiorcy zadowoleni

Wiceprezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR Adrian Furgalski przypomina, że od lat wskazywano przy kolejnych ustawach budżetowych na rozrost administracji GDDKiA, który tłumaczono większą liczbą realizowanych zadań.

– Równocześnie, pomimo przerostów w Warszawie, cała masa zadań była zlecana na zewnątrz, zwłaszcza związanych z drogą obsługą prawną – stwierdza Furgalski. Zastrzega, że oczywiście istnieje ryzyko przy tego typu reorganizacji, ale – wskazuje wiceprezes ZDG TOR – nie dotknęła ona w stopniu istotnym jednostek bezpośrednio zaangażowanych w realizację inwestycji.

W nowej organizacji generalnej dyrekcji z przetargami i nadzorem będą zmagać się przede wszystkim oddziały GDDKiA, które do tej pory polegały w znacznej części na centrali.

– Przekazano więcej kompetencji oddziałom, które mają doświadczoną kadrę techniczną. One dadzą sobie radę z prowadzeniem inwestycji – uważa prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa Barbara Dzieciuchowicz. – Mam nadzieję, że zmiany zostały podjęte z rozwagą, a centrala zapewni jednolitość dokumentacji i procesów postępowania, aby oddziały nie stały się państwami w państwie – dodaje.

Transport
Donald Tusk zapowiada program „Polskie morze”. Na Bałtyku ma być bezpieczniej
Transport
NATO nie pojedzie koleją. Rail Baltica poważnie opóźniona
Transport
Pilot wywołał pożar w samolocie British Airways, bo pomylił lewą rękę z prawą
Transport
Wojna lotnicza? Bruksela grozi cłami Boeingowi
Transport
Uber ma kłopoty. Wyniki rozczarowały, najniższy wzrost od czasów pandemii