Celem rejsu jest pokazanie, że Wisła może być ekonomicznym, ekologicznym i bezpiecznym szlakiem transportowym, którym popłyną towary z przeładowanych portów trójmiejskich.
- Wisła może stać się wodną autostradą, która da nawet 100 tysięcy miejsc pracy w naszym województwie. Impulsem dla gospodarki będzie z pewnością utworzenie w regionie platformy multimodalnej, czyli przeładunkowego węzła transportowego, w którym krzyżują się i uzupełniają różne systemy przewożenia towarów. Nasz promocyjny rejs ma pokazać, że transport ładunków Wisłą jest możliwy w pewnym zakresie nawet przy niekorzystnych warunkach nawigacyjnych – tłumaczy marszałek Piotr Całbecki.
Testowy rejs rozpoczął się w środę 19. kwietnia w Porcie Gdańsk. Wyruszył stamtąd ponad 70-metrowy zestaw rzeczny złożony z pchacza oraz barki załadowanej 20 kontenerami. W ciągu 9 dni barka pokonała 450-kilometrowy odcinek Wisły przez Tczew, Grudziądz, Bydgoszcz, Solec Kujawski, Toruń, Włocławek, Płock i Nowy Dwór Mazowiecki - Modlin do Warszawy.
Powrót ma zająć cztery dni - tyle realnie potrzeba na przebycie takiego odcinka.
Rejs ma pokazać możliwość przemieszczania towarów drogą wodną z portów morskich w Gdańsku i Gdyni do centrum kraju.
- Całość towarów z Dalekiego Wschodu wędruje kontenerami. Najłatwiej wywozi się je z portów drogą wodną. Nie ma drugiego środka transportu, który byłby tańszy – mów prof. Adam Bolt z Politechniki Gdańskiej - W tego rodzaju transporcie niezbędne są tzw. porty zapleczowe […] z parametrami odpowiadającymi portom morskim, z których ładunki startują […]. Zakładając warunki idealne […], potrzebujemy port przeładunkowy typu multimodalnego na poziomie Bydgoszcz-Solec, następnie ewentualnie Płock […], Warszawa […], a następnym portem jest dopiero Kraków.
- Transport wodą towarów to duża szansa dla gospodarki, ale też poprawa jakości naszego życia. Na jedną barkę zabieram 42 kontenery, a mogę prowadzić dwie barki jednocześnie, to daje 84 kontenery, czyli tyle mniej tirów jeździłoby po naszych drogach. Specjaliści wyliczyli, że jedna barka z 72 kontenerami odprawiana codziennie z portu w Gdańsku oznaczałaby 15 tysięcy tirów mniej na drogach w ciągu roku. Dla barki pokonanie odcinka z Gdańska do Warszawy zajęłoby, o tej porze roku cztery dni, latem ten czas jest jeszcze krótszy – mówi kapitan barki Czesław Błocki.