Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego stwierdziła, że jej propozycja systematyzacji pozwoli nowemu działowi przemysłu rozwijać się przy jednoczesnej ochronie ludzi i towarów.
Bezzałogowe obiekty latające (drony) podlegają obecnie w Europie różnorodnym przepisom w każdym kraju, więc Komisja Europejska chce doprowadzić możliwie jak najszybciej do stworzenia podstawowych ram prawnych.
We Francji, gdzie loty bez zezwolenia odpowiednich władz są nielegalne, doszło w ostatnich dniach do pojawiania się do 5 a dronów latających nad wieżą Eiffla i w pobliżu ambasady USA, wywołując poważne zaniepokojeni i akcję policji. Dotąd nie znaleziono ich „pilotów". W Niemczech drony nie mogą przekraczać 25 kg wagi, w W. Brytanii obiekty cięższe niż 20 kg podlegają takim samym przepisom co samoloty czy śmigłowce. WS Stanach tamtejszy urząd FAA zakazuje większości lotów komercyjnych dronami, ale firmy mogą występować o zgodę w czasie końcowych prac nad nowymi przepisami.
EASA z siedzibą w Kolonii zaproponowała podział obiektów latających. Kategoria o najmniejszym zagrożeniu objęłaby niskoenergetyczne obiekty, także modele samolotów i nie wymagałaby żadnej licencji. Takie obiekty mogłyby latać w zasięgu wzroku, z dala od lotnisk i rezerwatów przyrody do wysokości 150 metrów. Loty nad zgromadzeniami ludzi byłyby zabronione, aby nie stwarzać zbędnego ryzyka.
Gdyby takie loty zwiększały zagrożenie dla ludzi albo drony potrzebowały większej przestrzeni powietrznej, z której korzystają inne obiekty latające, to należałoby dokonać oceny takiego ryzyka i wydawać zezwolenia.