Dotychczas zasady na pokładach samolotów Wizz Air były dość proste – mały bagaż podręczny był za darmo, duży płatny, podobnie jak rejestrowany. Specjalne walizki dopasowane rozmiarami do wymagań przewoźnika można kupić w każdym sklepie z walizkami. Jednak, zgodnie z informacjami branżowego serwisu Fly4Free, to ma się niedługo zmienić i to nie na korzyść pasażera.

Od 19 lipca ma zniknąć podział na mały i duży bagaż podręczny. Nowy rozmiar bagażu (prawdopodobnie pośredni pomiędzy dotychczasowym dużym i małym) ma być płatny dla pasażera. Opłata nie będzie jednak tak całkowicie obowiązkowa – będzie ona gwarancją, że swój bagaż pasażer wniesie na pokład samolotu. Ci, którzy nie zapłacą, będą musieli oddać bagaż do luku bagażowego (co wydłuży czas spędzony na lotnisku). Według Fly4Free, powołującego się na anonimowe źródło w Wizz Air, gwarancję zabrania bagażu na pokład będzie mogło sobie zapewnić pierwsze 80-90 pasażerów w zależności od modelu samolotu. Przewoźnik jest przekonany, że pasażerowie chętnie sięgną głębiej do kieszeni, byleby tylko mieć swój bagaż przy sobie.

Kolejna zła wiadomość dotyczy bagażu rejestrowanego. Prawdopodobnie będzie on mógł ważyć tylko 20 kg zamiast dotychczasowych 23 kilogramów. Nie zmienią się tylko zasady dotyczące dużego bagażu (do 32 kg).

Zasady dotyczące bagażu zmienią się od 19 lipca, ale skutek dla pasażerów wchodzących na pokład będą miały dopiero od 29 października, czyli od startu zimowego rozkładu. Pasażerowie mający już wykupione loty po tym terminie mają otrzymać informację o zmianie regulaminu i będą mogli się do nich dostosować (może im też zostać zwrócona różnica w cenie).

Zaletą nowej polityki Wizz Air może być ograniczenie liczby sytuacji, w których przy boardingu były problemy z umieszczaniem bagażu w skrytkach nad fotelami. Dla pasażerów zaś, poza tym, może to oznaczać też konieczność przeliczenia, czy na pewno tanie linie są tak tanie, jak się wydaje. Może się bowiem okazać, że tradycyjne linie wychodzą taniej.