Bankructwo ogłosił oficjalnie w czerwcu 2017 roku. Bezpośrednim powodem była niemożność spłaty 4,6 miliona euro pożyczki od prywatnego banku w 2013 roku i rok później około 1,6 miliona dolarów pożyczonych od brytyjskiego biznesmena.

Po bankructwie, wedle pani prokurator Rebeccy Chalkley Becker nie zadeklarował znacznych aktywów, wśród nich udziału w nieruchomości o wartości 1 miliona funtów w rodzinnym mieście Leimen w Niemczech, 825 000 euro pożyczki bankowej, wartej obecnie z odsetkami 1,1 miliona funtów i udziałów w firmie technologicznej o wartości 66 000 funtów. To głównie te działania wzięła pod uwagę ława przysięgłych i sąd.

Czytaj więcej

Luksusy i procesy Borisa Beckera

Beckerowi groziło maksmalnie siedem lat więzienia. Został skazany na 2,5 roku, odsiedzi połowę pełnej kary. Sędzia Deborah Taylor podając wyrok powiedziała: – Biorę pod uwagę to, co zostało opisane jako „popadnięcie w niełaskę". Stracił pan karierę, reputację oraz majątek. Nie okazał pan jednak skruchy, nie przyjął winy, starał się pan dystansować od swego przestępstwa i upadłości. Chociaż akceptuję pańskie upokorzenie w części postępowania, to nie dostrzegłam pokory.

To drugi skazujący wyrok sądowy w życiu Borisa Beckera. W 2002 roku skazany został w Niemczech na dwa lata w zawieszeniu za próbę uchylenia się od płacenia podatków w wysokości 1,7 miliona euro. Pani sędzia Taylor dodała: – Nie zważał pan na ostrzeżenie, jakie pan wówczas otrzymał i nie skorzystał z szansy, jaką dawał panu wyrok w zawieszeniu. To jest istotny czynnik obciążający.