Jerome Dassier ma na koncie adaptacje telewizyjne, pracował też jako drugi reżyser. Od kilku lat mieszka w Polsce, ostatnio był asystentem Christophera Doyle’a przy kręconym w Warszawie „Izolatorze”. „Kierowca” jest jego debiutem reżyserskim.
Twórcy określają gatunek tego filmu jako „thriller o namiętnościach”. Akcja toczy się w ciągu jednej nocy w Warszawie. Francuski biznesmen Devereaux, który przyjechał do Polski w interesach, wynajmuje ekskluzywną limuzynę. Za jej kierownicą siedzi śliczna młoda dziewczyna Ania. Ta jedna noc zmieni ich życie.
Devereaux prowadzi służbowe rozmowy, ale jednocześnie stara się odszukać piękną Polkę Kasię, którą poznał podczas poprzednich pobytów w Warszawie. Ania, czekając na klienta przed hotelem, wplątuje się w dziwną aferę. Prosi ją o pomoc mężczyzna, który dorabia jako chłopak do towarzystwa i — po awanturze z jednym z hotelowych gości — jest ścigany przez obsługę. Ania z dobrego serca ukrywa go w bagażniku samochodu. A wkrótce musi ruszyć w dalszą drogę z Devereaux.
Napięcie wzrasta. Wątki kryminalne mieszają się z romansowymi. Ania zdaje sobie sprawę, że jeśli ktoś znajdzie w jej bagażniku nielegalnego pasażera, to ona może mieć poważne kłopoty. Poza tym obserwuje szarpaninę Francuza, który usiłuje umówić się z piękną znajomą i... czuje się coraz bardziej zazdrosna.
W roli francuskiego biznesmena występuje Christopher Lambert — aktor, który zdobył popularność w „Greystoke: legenda Tarzana, władcy małp” oraz cyklu o „Nieśmiertelnym”. — Przyjąłem rolę w „Kierowcy”, bo zaciekawił mnie scenariusz — mówi aktor — No i cieszę się, że przyjechałem na zdjęcia do Polski. W latach 80. grałem księdza Popiełuszkę w filmie Agnieszki Holland „Zabić księdza”, ale wtedy nie mogliśmy kręcić w Warszawie. Dzisiejsza Polska oczarowała mnie. Podobnie jak bardzo profesjonalna ekipa. Może wrócę tu z następnym filmem.