Narratorem dokumentu jest sam Janusz Krasiński, który odwiedza kolejno ważne miejsca związane z jego biografią.
— Tu, pod gruzami leżą moje sanki żelaźniaki, moi ołowiani żołnierze, maszyna do szycia mojej matki, klatka po kanarku — mówi, pokazując miejsce na warszawskim Mariensztacie, w którym stał jego dom zburzony w czasie powstania warszawskiego.
Miał 11 lat, gdy wybuchła wojna. To właśnie ona przemieniła życie małego chłopca w koszmar. Przeszedł przez obóz w Pruszkowie, Auschwitz-Birkenau, Flossenbürg, Dachau. Kiedy próbuje przywołać tragiczną historię kilkuletniej żydowskiej dziewczynki z jednego z obozów — nie może mówić, głos łamie mu się pod naporem bolesnych wspomnień. Z Dachau wyzwolili go amerykańscy żołnierze. Do Polski wrócił w 1947 roku.
— Jak komunizm nastał w Polsce, to było coś przerażającego — wspomina kolejny zakręt w swoim życiu.
Został aresztowany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Amerykanów. Skazany na 15 lat więzienia, wyszedł po dziewięciu na mocy amnestii.— Koniecznie chciałem napisać o tym, co przeżyłem — zwierza się z powodów zajęcia się działalnością literacką.