Rywalizację przygotowanego przez TVN show „Mam talent” i „Fabryki gwiazd” Polsatu widać nawet na ulicach. W Warszawie hity jesiennej ramówki zapowiadają billboardy z wizerunkami bohaterów i jurorów. Pierwsze starcie nastąpi już w ten weekend. Zobaczymy, czy sprawdzi się polsatowska obietnica „olbrzymiej dawki emocji przez cały tydzień”, czy może – jak chce TVN – po obejrzeniu jego programu „nic nie będzie w waszym życiu takie samo”.

Polscy producenci „Mam talent” i „Fabryki gwiazd” sięgnęli po pomysły odnoszące sukcesy za granicą. Pierwszy czerpie z angielskiego „Got Talent”, drugi – z koncepcji „Star Academy”, która w 2001 roku zadebiutowała we francuskiej telewizji TF1. O główną nagrodę będą walczyć nieznani zapaleńcy, ich wysiłki skomentują telewizyjne i muzyczne osobowości. TVN zdołał namówić Agnieszkę Chylińską i Małgorzatę Foremniak, Polsat postarał się o Kayah. I choć gwiazdy zapowiadają, że ten program ma lansować uczestników, nie jurorów, to przecież na popularności zależy jednym i drugim. W końcu po to występują w telewizji.

Na zwycięzcę „Mam talent” czeka 100 tysięcy euro. Co trzeba zrobić, by je zdobyć? Wykazać się niecodziennymi umiejętnościami. Może to być świetny taniec, śpiew, robienie wycinanek, żonglerka, tresura zwierząt. Nie ma ograniczeń wiekowych ani wyznaczonych konkurencji. W pierwszych odcinkach pokazane zostaną castingi, podczas których jury (Kuba Wojewódzki, Małgorzata Foremniak i Agnieszka Chylińska) spośród 4 tysięcy chętnych wybrało 40 najlepszych. Zmierzą się oni w półfinałach i finałach transmitowanych na żywo. W eliminacjach swojej szansy szukała m.in. tancerka, która uczy się kroków, oglądając filmy z Boollywood, oraz parodysta z Legionowa, a zarazem sobowtór Grzegorza Halamy. Talentem popisywał się też pierwszy w Polsce pies potrafiący stać na głowie.

Z kolei bohaterami „Fabryki gwiazd” będą wyłącznie piosenkarze. Konwencja programu przypomina reality show – skrzyżowanie „Idola” z „Big Brotherem”. Wokaliści przez trzy miesiące będą razem mieszkać i szkolić umiejętności w akademii kierowanej przez Adama Sztabę. W szlifowaniu warsztatu pomogą im nauczyciele śpiewu, tańca, muzyki. Porad udzielą styliści i producenci muzyczni. Co tydzień efekty ich pracy oceni na żywo jury: Kayah, Tede, Marek Dutkiewicz i Marcin Bisiorek. Widzowie zdecydują, kto przejdzie dalej. Zwycięzca otrzyma kontrakt płytowy.

„Mam talent” będzie konkurować z nadawaną w tym samym czasie kolejną edycją show Polsatu „Jak oni śpiewają”. Powinniśmy się cieszyć, że nie brakuje żądnych sukcesu artystów. Tylko, czy widzowie zniosą ich w takiej dawce?