Jedynie twarz Craiga z rzadka ożywia wymuszony grymas, mający przypominać uśmiech. Jego Bond nie wspomaga się gadżetami i choć jak poprzednicy jest fantastycznie sprawny, nie jest nieśmiertelnym supermenem. A jego krew na koszuli nie wygląda na plamy po keczupie. Nie próbuje udawać dżentelmena, to raczej niezwykle sprawna maszyna do zabijania. Fabuła „Quantum
of Solace” zaczyna się w miejscu, gdzie kończyło „Casino Royale”. Choć Bond zawsze deklarował, że z kobiet interesują go wyłącznie mężatki, to zrobił wyjątek dla Vesper, urzędniczki brytyjskiego Ministerstwa Finansów pilnującej państwowych funduszy, i zakochał się. Choć dziewczyna go zdradziła, a potem zginęła za sprawą tajemniczej organizacji, on pozostał wierny swemu uczuciu. I chce się dowiedzieć, kto odpowiada za jej śmierć i pomścić ją. Misja zlecona przez M jest więc także jego osobistą sprawą.Tropy prowadzą na Haiti, gdzie oczywiście podąża Bond. Tam poznaje Camille (Olga Kurylenko), kobietę piękną i także – jak on – owładniętą pragnieniem osobistej zemsty. To ona doprowadzi go do Dominica
Greena (Mathieu Amalric), biznesmena i ekologa, człowieka z kontaktami w brytyjskim rządzie i CIA, szefa ponadpaństwowej potężnej organizacji, której tropami podążał 007. A wraz z nim akcja przenosi się kolejno do Włoch, Austrii, Boliwii, wreszcie Rosji. [i]
SOBOTA | Quantum of Solace: 20.20 | tvp 1 | sensacyjny, W. Brytania, USA 2008[/i]