Ona jest młodziutką emigrantką z Czech, która stara się związać koniec z końcem, sprzedając kwiaty i sprzątając mieszkania. Oboje łączy nieprzeciętna wrażliwość, muzyczny talent i pragnienie odmiany losu. Przypadkowe spotkanie dwojga outsiderów pozwala im ruszyć śladem marzeń i ukrytych pragnień.
Uliczny grajek i uzdolniona muzycznie emigrantka decydują się wspólnie nagrać płytę, która staje się początkiem wielkich zmian w ich życiu. Zrealizowany za bardzo niewielkie pieniądze film irlandzkiego reżysera Johna Carneya okazał się rewelacją sezonu – publiczność festiwalu filmów niezależnych w Sundance przywitała go owacją na stojąco i przyznała mu swoją nagrodę, krytycy pisali entuzjastyczne recenzje, a pochlebną opinię („naładował mnie pozytywną energią na całą resztę roku") wyraził sam Steven Spielberg.
Wisienką na torcie okazał się Oscar za najlepszą piosenkę. Wszystko to skłoniło amerykańskich dystrybutorów do pokazania filmu w większej liczbie kin i nie zawiedli się – zyski osiągnęły 10 mln dolarów. Co sprawiło, że ta kameralna, prosta historia trafiła do serc tylu widzów? Kluczem do sukcesu okazała się właśnie prostota.
Bohaterowie są tacy, jakich można spotkać na ulicach każdego większego miasta, ich uczucia szczere, a sposób, w jaki je wyrażają – poprzez piosenki – ujmujący delikatnością. Reżyser prowadzi narrację i aktorów z wielką precyzją, nie marnując żadnego ujęcia – tu każdy gest, spojrzenie, detal ma swoje znaczenie. Wiarygodne kreacje stworzyli niespełna 17-letnia czeska pieśniarka Markéta Irglová i Glen Hansard, solista i gitarzysta irlandzkiej grupy rockowej The Frames.
ONCE | FILM MUZYCZNY | IRLANDIA 2006 | REŻ. JOHN CARNEY | WYK. GLEN HANSARD, MARKÉTA IRGLOVÁ, HUGH WALSH