Scena 1 – Pałac Pana Prez. Na scenie dwóch dorosłych (podobno) mężczyzn w garniturach. Z lewej wyższy (Pan Prem), z prawej niższy (Pan Prez). Pan Prem (śpiewa do znanej melodii): „Nie płacz, kiedy odlecę/Sercem będę przy tobie/Nie płacz, kiedy odlecę/Zostawię ci te modele... (wyciąga zza pazuchy kilka pudełek z samolotami do sklejania). Modele, one przypomną/Niezapomniane te chwile/I słowa, które szeptałem/Tobie oraz Schetynie/Amo – to znaczy »kocham«/Ti bacio – lecę bez ciebie/Więc nie płacz, kiedy odlecę/Lśniącą maszyną po niebie”. Pan Prem chce otrzeć łzę, która w zwolnionym tempie spływa po policzku Pana Prez. Pan Prez odtrąca jego rękę i śpiewa do znanej melodii: „Jeżeli lecieć, to nie indywidualnie/Jeżeli lecieć, to tylko we dwóch/Czy nienormalnie pragniesz lecieć czy normalnie/Niech w samolocie wierny wspiera cię druh”.

Scena 2 – lotnisko. Samolot kołuje przed startem. Pan Wiceprem w stroju piłkarskim. Macha chusteczką i śpiewa do znanej melodii: „Widziałem orła cień/Do góry wzbił się niczym wiatr...” (przerywa na widok chóru Peruwiańczyków maszerującego pasem startowym). Chór Peruwiańczyków do znanej melodii: „Iść, ciągle iść w stronę słońca/W stronę słońca aż po horyzontu kres...”. Chór odchodzi w dal. Scena 3 – pokład samolotu. Pan Prez z nosem wlepionym w szybę uśmiecha się do obłoków. Dzwoni telefon. Pan Prez śpiewa do słuchawki (do melodii „Jedziemy autostopem”): „Lecimy samolotem/Lecimy samolotem/W ten sposób możesz bracie/Przelecieć Europę...”. Ściemnienie, Mazurek Dąbrowskiego. Na scenę wbiegają brukselskie dzieci z balonami. Balon z lewej jest wyższy, z prawej – niższy. Odlatują wspólnie i ostatecznie.