Taką decyzję podjęli państwo Sandrakowie z Ukrainy, którzy w 1994 roku wyemigrowali do USA, by swemu – dwuletniemu wówczas – synkowi Richardowi zapewnić lepszą przyszłość. Ale okazało się, że uroki dziecięcej beztroski nie są dla niego. Musiał zabrać się do pracy. Jako fanatycy fitnessu i kulturystyki kupili synowi sztangę i zachęcali do ćwiczeń.
Kiedy jako sześciolatek po raz pierwszy wystąpił przed publicznością, miał już muskulaturę zawodowego kulturysty. Za każdą sesję zdjęciową rodzice inkasowali 5 tysięcy dolarów. Dziś Richard ma 11 lat. Jego rodzice się rozeszli, ale to nie oznacza końca tresury. Richard dostał propozycję z Hollywood – zagrania młodego Tarzana – a to przecież zobowiązuje...
[i]10.40 | TVP 2 | sobota[/i]