W klapkach do królowej

32-letnia Samantha Morton ma już na koncie role u Allena i Spielberga, a także dwie oscarowe nominacje. Uważana jest za jedną z najciekawszych brytyjskich aktorek. W tym roku zadebiutowała jako reżyserka bardzo osobistym filmem – częściowo autobiograficznym „The Unloved” o dramatach dziewcząt z sierocińca

Publikacja: 12.11.2009 09:28

W klapkach do królowej

Foto: FPM

Samantha Morton przyznaje, że historię molestowanej dziewczynki, odtrąconej przez bliskich i zdanej na łaskę placówek opiekuńczych, nosiła w sobie od wielu lat. O zrobieniu filmu pierwszy raz pomyślała na warsztatach telewizyjnych, w których uczestniczyła jako nastolatka. Od pomysłu do realizacji upłynęło dużo czasu – przede wszystkim dlatego, że aktorka musiała nabrać dystansu do bolesnych doświadczeń z dzieciństwa.

– Pewne rany nigdy się nie zagoją, ale kiedy się o nich opowie, są łatwiejsze do zniesienia i można w ten sposób dodać otuchy innym – mówi Morton w jednym z wywiadów.

Urodziła się 13 maja 1977 roku w Nottingham, w Anglii. Kiedy miała trzy lata, rodzice rozwiedli się. Matka wyszła ponownie za mąż za faceta, który okazał się alkoholikiem. Samantha zamieszkała z ojcem, ale nie czekał jej przy nim lepszy los. Była zaniedbywana i bita, w końcu trafiła pod kuratelę sądu i została umieszczona w domu dziecka. Tułała się po sierocińcach i rodzinach zastępczych, mówi, że nawet nie potrafi policzyć, ile ich było. Miała problemy w szkole, popadła w uzależnienie od narkotyków i poważny konflikt z prawem. Jednego razu w czasie rozróby w domu dziecka chwyciła nóż i zaczęła nim grozić starszej koleżance, która wcześniej się nad nią znęcała. Policja aresztowała agresywną nastolatkę – Morton wyszła po kilku strasznych dniach spędzonych w celi, została skazana na 18 miesięcy nadzoru sądowego. Jako 16-latka zaszła w ciążę i poddała się aborcji.

Samantha podkreśla, że aktorstwo bardzo pomogło jej odzyskać wiarę w siebie i wyjść na prostą. Przyznaje, że długo nie umiała poradzić sobie z agresją i gniewem – tak odreagowywała lęki – ale kiedy zaczęła grać, okazało się, że nawet negatywne emocje mogą się zmienić w coś pozytywnego.

Aktorskiego rzemiosła uczyła się na warsztatach i w praktyce. Ponieważ w wieku13 lat przerwała regularną naukę, nie chciano jej przyjąć do żadnej szkoły aktorskiej. Pozostała samoukiem. Na początek trafiła do seriali telewizyjnych. Powierzano jej role trudnych, zagubionych nastolatek – jak w przypadku „Band of Gold” (1995), gdzie zagrała młodocianą prostytutkę. Ale wystąpiła też w ekranizacjach klasyki: „Emmie”, „Jane Eyre” i „The History of Tom Jones”.

Mało znana, ale odważna i bezpretensjonalna dziewczyna z Wysp zrobiła wrażenie na Woodym Allenie, który zaproponował jej trudną rolę Hattie, niemowy, dziewczyny głównego bohatera – zapatrzonego w siebie jazzowego muzyka (Sean Penn) w „Słodkim draniu” (1999). Za tę kreację Morton dostała pierwszą nominację do Oscara. Kolejną otrzymała za przejmującą rolę imigrantki i zdesperowanej matki, która straciła dziecko, w filmie „Nasza Ameryka” (2002) Jima Sheridana.

Oscarowe nominacje uczyniły z Morton aktorkę rozpoznawalną. Dla niej liczy się jednak przede wszystkim to, że jej nazwisko zaczęło „przyciągać” inne gwiazdy i pieniądze do kina offowego, którego jest wierną fanką.

W tym samym 2002 roku Samanthę można było oglądać jako medium, które potrafi przewidzieć morderstwa, u boku Toma Cruise’a w hollywoodzkim hicie „Raport mniejszości” Stevena Spielberga, a także niskobudżetowym „Morvern Callar” Lynne Ramsay, gdzie zagrała dziewczynę, która nie może się pogodzić z samobójczą śmiercią ukochanego.

W 2006 roku zdecydowała się na ryzykowny krok – przyjęła rolę Myry Hindley, seryjnej morderczyni dzieci, w filmie telewizyjnym „Longford”. Rok później jako Maria Stuart wystąpiła w kolejnej kostiumowej superprodukcji – „Elżbieta: Złoty wiek”.

Ma w branży opinię osoby wymagającej i trudnej we współpracy. Przyznaje, że nie działa na nią magia wielkich nazwisk ani wysokość budżetu. Allenowi kazała czekać na odpowiedź, czy zagra w „Słodkim draniu”, bo uznała, że najpierw musi przeczytać scenariusz. Spielberg z jej powodu przekładał termin rozpoczęcia zdjęć do „Raportu mniejszości”. Na planie futurystycznego thrillera „Paragraf 46” (2003) Michaela Winterbottoma dochodziło do regularnych kłótni Morton z aktorem Timem Robbinsem, który – jej zdaniem – przychodził nieprzygotowany. Aktorka jest też znana z uszczypliwych uwag o koleżankach, a nawet niegrzecznych komentarzy na temat brytyjskiej królowej. Na spotkanie z monarchinią przyszła w gumowych klapkach, co zostało skomentowane jako manifestacja braku szacunku.

Odkąd została matką, bardziej dba o swoją opinię, ale też wyraźnie oddziela życie prywatne od zawodowego. Ma dwie córki, dziewięcioletnią Esme, i prawie dwuletnią Eddie. Jest zaręczona z Harrym Holmem, synem znanego aktora Iana Holma. Dopiero po latach ujawniła, że w 2006 roku miała udar mózgu – tak poważny, że na nowo musiała się uczyć chodzić i mówić.

[i]Longford | hbo | 7.30 | sobota | 18.15 | ŚRODA | 11.40 | CZWARTEK

Paragraf 46 | tvp 1 | 1.00 | NIEDZIELA

Nasza Ameryka | czwórka | 23.05 | wtorek[/i]

Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Telewizja
„Duduś”, który skomponowała muzykę „Stawki większej niż życie” i „Czterdziestolatka”
Telewizja
Agata Kulesza w akcji: TVP VOD na podium za Netflixem, Teatr TV podwoił oglądalność
Telewizja
Teatr TV i XIII księga „Pana Tadeusza" napisana przez Fredrę
Telewizja
Teatr TV odbił się od dna. Powoli odzyskuje widownię i artystów