To ona uwolniła kobiety z gorsetów i kapeluszy-ogrodów, ubrała m.in. w tweedowe kostiumy, spodnie, wylansowała małą czarną (sukienkę) i najsławniejsze do dziś perfumy świata Chanel No 5. W życiu prywatnym była bardzo kochliwa, ale nigdy nie wyszła za mąż. Jej partnerami byli bogaci przedsiębiorcy, arystokraci, książę Westminsteru, za związek z niemieckim oficerem oskarżono ją o kolaborację. Opowieść o jej życiu i karierze mogłaby wypełnić wieloodcinkowy serial.
Anne Fontaine skoncentrowała się na dzieciństwie i młodości tytułowej bohaterki (Audrey Tatou), tworząc chwilami nazbyt ckliwą historię o Kopciuszku, który dzięki uporowi i sile charakteru podbił salony. Poznajemy ją, gdy po śmierci matki i zniknięciu ojca trafia wraz z siostrą jako dziesięciolatka do prowadzonego przez zakonnice sierocińca w Owernii. Gdy dorosła, skierowano ją do zakładu krawieckiego w Mouliins. W dzień szyła, a wieczorami dorabiała śpiewaniem w miejscowym kabarecie (jej popisowym numerem była piosenka „Kto widział Coco na Trocadero” – stąd jej przydomek).
Z filmu dowiemy się sporo o uczuciach, albo raczej o ich merkantylnym wykorzystywaniu, ale właściwie nic o tym, dlaczego szalone – jak na owe czasy – pomysły skromnej prowincjuszki stały się obowiązującą modą.
NIEDZIELA | Coco Chanel
20.00 | canal+ | dramat biograficzny, Francja 2009