Jak wiadomo z części pierwszej – Shrek najchętniej spędziłby resztę życia na bagnie z dala od wścibskich gapiów pragnących poznać ogra, który uratował świat baśni przed wrednym lordem Farquaadem. Tymczasem Fiona dostaje od rodziców zaproszenie do Zasiedmiogórogrodu. Król Harold i królowa Lilian chcą poznać wybranka córki. Shrek i teściowie nie przypadają sobie do gustu. Do akcji wkracza Dobra Wróżka. Matka chrzestna chce wydać Fionę za swojego syna – gogusiowatego Księcia z Bajki, ale przedtem musi pozbyć się Shreka. Namawia więc Harolda, by wynajął Kota w Butach, zabójcę ogrów.
Tak jak w pierwszej części, twórcy zakpili sobie z baśniowej konwencji. Kot w Butach okazuje się milusim i łasym na łakocie Puszkiem, a dobrotliwa wróżka jest cyniczną bizneswoman, która dba o nakręcanie koniunktury na upiększające eliksiry. Wykorzystuje przy tym Shreka, który nie potrafi zaakceptować własnego wyglądu.
Aluzji do świata popkultury i filmowej klasyki w „Shreku 2” nie brakuje. Osioł, jak zwykle, gada z szybkością strzelającego karabinu i jest wulkanem komediowej energii. „Shrek 2” ma również drugie dno. Mówi o obsesyjnym kulcie piękna, młodości, narzucaniu kanonów urody przez kulturę. Dlatego prawdziwym zwycięstwem Shreka nie jest zdemaskowanie niecnych planów Księcia z Bajki i ocalenie Fiony, ale akceptacja samego siebie – bulwiastego stwora, który uświadamia sobie, że największą wartością jest wolność od mód i trendów. Taką niezależność można osiągnąć dzięki anarchistycznemu poczuciu humoru. Shrek jest jego mistrzem.
[i]Shrek 2, tvn | 20.00 | PIĄTEK | 13.40 | SOBOTA[/i]