Człowiek z Politikitiki

Był czas kiedy młode pokolenie twórców ogłosiło, że dramaturgia Mrożka nadaje się już tylko do muzeum. Stało się to jednak stanowczo zbyt wcześnie. „Kontrakt” w Teatrze Imka pokazuje, że mistrz teatralnej groteski wciąć ma nam wiele do powiedzenia.

Aktualizacja: 21.06.2021 09:40 Publikacja: 21.06.2021 09:27

Człowiek z Politikitiki

Foto: Materiały prasowe/Teatr Imka

Moris jest emigrantem z wyspy Politikitiki. To znaczy z Polski. Ale do pochodzenia z kraju z nad Wisły nie chce się do przyznać. Woli, żeby interlokutor uważał go za ofiarę kolonializmu i miał wobec niego poczucie winy. Nic z tego. Magnus, zapomniany autor komedii obyczajowych, nie ma żadnych wyrzutów sumienia. Twierdzi, że jak na prawdziwego Europejczyka przystało jest egoistą. Nie ma kłopotu by korzystać z owoców cudzej pracy, uważa to wręcz za naturalne. Role są zresztą rozdane tak jak sobie życzy. Moris jest w ekskluzywnym hotelu Residence recepcjonistą, Magnus gościem. Jest tylko jeden problem. Przedstawiciel sytego Zachodu tak długo czekał na telefon z Hollywood aż skończyły mu się pieniądze. Czekał, choć nie chce się do tego przyznać. Tak zatem obaj bohaterowie ukrywają prawdę na swój temat. Niewykluczone jednak, że to Moris ukrywa znacznie więcej. Wraz z rozwojem akcji okazuje się, że może mieć za sobą jakąś mroczną przeszłość, a i teraźniejszość jest dość niejasna. Zwłaszcza, że Magnus, który przyzwyczajony jest do życia na poziomie, nie zamierza poziomu obniżać. Namawia przybysza z Polski, żeby go zabił za symboliczne wynagrodzenie. W związku z tym relacje między bohaterami ze sceny na scenę komplikują się coraz bardziej.

Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Teatr
Teatr Dramatyczny bez dyrektora. Konkurs nierozstrzygnięty
Teatr
Polsko-amerykański musical o Irenie Sendlerowej w Berlinie
Teatr
„Zemsta”, czyli niebywały wdzięk Macieja Stuhra
Teatr
"Wypiór". Mickiewicz był hipsterem i grasuje na Zbawiksie
Teatr
Krystyna Janda na Woronicza w Teatrze TV