[wyimek][b][link=http://www.rp.pl/artykul/506002.html]Czytaj list otwarty Andrzeja Seweryna[/link][/b][/wyimek]
Andrzej Seweryn zaniepokojony jest brakiem odpowiedzi na pismo, które wysłał przed kilkoma tygodniami. Zaprezentował w nim tragiczną sytuację finansową sceny przy Karasia, o której nie było mowy, gdy proponowano mu dyrekcję.
W liście otwartym przypomina, że władze zobowiązały go do wydźwignięcia sceny z zapaści artystycznej. Taki program został przez niego przygotowany i spotkał się z uznaniem. Seweryn wnosi o zawieszenie jego nominacji na stanowisko dyrektora do czasu, kiedy zostaną zapewnione warunki finansowe do realizacji tych zadań.
– Ten list nie jest rodzajem ultimatum – powiedział „Rz” Andrzej Seweryn. – Nie grożę dymisją, nie stawiam władzom żadnych dodatkowych warunków. Chcę jedynie przypomnieć, że w zaistniałej sytuacji finansowej byłem zmuszony zawiesić wszelkie plany artystyczne, bo teraz ich realizacja jest niemożliwa.
Pytany, czy nie obawia się, że teraz niektórzy artyści mogą się wycofać, odpowiada: – Wszystkie plany trzeba zweryfikować, jeśli w ogóle będzie okazja do ich realizacji. Dla mnie bardzo ważny jest budżet na następny rok. Kiedy będą pieniądze, opracujemy nowy program.