Reklama

„Rusałka” Antonína Dvořáka w Teatrze Wielkim. Kobiety są wrażliwsze

Nawet w mało przychylnej dla sztuki hali Międzynarodowych Targów Poznańskich można wykreować niezwykłą, oryginalną „Rusałkę”.

Publikacja: 21.10.2022 03:00

„Rusałka” Antonína Dvořáka w Teatrze Wielkim. Kobiety są wrażliwsze

Foto: mat.pras.

Poznań odrabia zaległości inwestycyjne. Ma wybudować nowoczesną siedzibę Teatru Muzycznego, a w Teatrze Wielkim trwa od ponad dwóch lat remont. W przerwach między rozmaitymi imprezami targowymi obie te instytucje korzystają z możliwości działania jednej z tamtejszych hal.

Najnowszy dowód – i to interesujący – stanowi „Rusałka” Antonína Dvořáka wystawiona przez Teatr Wielki. W takim wnętrzu dźwięk orkiestry brzmi płasko, choć słowacki dyrygent Martin Leginus wie, jak wydobyć detale muzyki Dvořáka. Głosy solistów też nie zawsze mają blask jak w innych warunkach akustycznych, ale powstał spektakl przykuwający uwagę.

Opowieść o Rusałce, która zakochawszy się w Księciu, pragnęła poznać, czym jest ludzka miłość, reżyserka Karolina Sofulak ze scenografką Dorotą Karolczak zamieniły w opowieść o konflikcie świata człowieka ze światem natury. Ten drugi okazuje się znacznie bardziej wartościowy. Rusałka, która pozornie nie wie, czym są prawdziwe uczucia, jest bardziej wrażliwa i szlachetna w przeciwieństwie do jej ukochanego, który łatwo znalazł sobie inną kobietę.

Czytaj więcej

„Kto chce być Żydem?” Od teściów gorsi bywają gloryfikujący się dziadkowie

W podwodnym świecie Wodnika obowiązują stałe, jasno określone prawa i zasady, świat ludzki, tak jak pokazuje go Karolina Sofulak, pozbawiony jest głębszej refleksji, liczy się tylko to, co dzieje się tu i teraz. Czy nie jest to obraz naszej rzeczywistości?

Reklama
Reklama

Koncepcję reżyserską bardzo wzmocniła wybitna kreacja Iwony Sobotki, która środkami wokalnymi i subtelną grą aktorską potrafiła ukazać przeżycia i emocje tytułowej bohaterki. Bogata w niuanse była interpretacja Dominika Sutowicza w roli Księcia, znacznie bardziej powierzchownie jednak potraktowanego przez reżyserkę.

Cała zresztą obsada premierowa okazała się wyrównana, a wspomnieć trzeba też o świetnych kostiumach zaprojektowanych przez grupę Risk made in Warsaw. Podobno spektakl ma w przyszłości wrócić na scenę Teatru Wielkiego. Oby tak się stało już w 2023 roku.

Teatr
Teatr Umer i Lupy ocalony od zapomnienia. Już do obejrzenia w TVP VOD
Teatr
„Gaśnica Brauna" w rekonstrukcji procesu mordercy prezydenta Narutowicza
Teatr
„Tkocze” Mai Kleczewskiej z Grand Prix Boskiej Komedii
Teatr
Nie żyje Piotr Cieplak, reżyser m. in. „Nart Ojca Świętego" Jerzego Pilcha
Teatr
Florentina Holzinger na początek Festiwalu Boska Komedia w Krakowie
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama