Wszystkie miały skłaniać do refleksji na temat życia, przemijania, śmierci i sensu poświęcenia. Pokazywać, że przez obcowanie ze sztuką można się przygotować do świąt wielkanocnych. Motywem przewodnim tegorocznego festiwalu była “Boska komedia”.
Jeszcze w piątek w kinie Alchemia o godz. 18 będzie można zobaczyć “Pasję” w reżyserii Mela Gibsona. A w poniedziałek na zakończenie przeglądu filmów Krzysztofa Zanussiego – “Czarne słońca”.
Na finał festiwalu organizatorzy postanowili zabrać widzów do Teatru Narodowego na “Nie-Boską komedię”, dramat Krasińskiego bezpośrednio nawiązujący do słynnego dzieła Dantego. Reżyser Jerzy Grzegorzewski poczynił w tekście spore zmiany. Część usunął, dodał fragmenty innych utworów Krasińskiego. Powstało pełne metafor, poetyckie widowisko.
Jego atmosferę pomaga budować muzyka. Grzegorzewski wykorzystał m.in. fragmenty “Pasji według św. Mateusza” Jana Sebastiana Bacha oraz V symfonii cis-moll Gustava Mahlera. Atutem widowiska jest też plejada aktorów, z Janem Englertem jako Hrabią Henrykiem oraz Jerzym Radziwiłowiczem w roli Pankracego na czele. Żonę gra Dorota Landowska, Orcia – Beata Fudalej.
Po spektaklu warto zostać na dyskusję “Nie-Boska komedia w cieniu Krzyża”.