Jak zapowiadają twórcy spektaklu, znany z teatru i filmu motyw dobiegającego kresu życia artysty rozliczającego się z przeszłością urzeknie widzów autentycznością i ironią.
Sama historia narodziła się w 2005 roku w Krakowie, kiedy reżyser, a zarazem autor scenariusza Paweł Sala przebywał na stypendium w Willi Decjusza. Usłyszał wówczas opowieść o prowincjonalnej aktorce, której zniknięcia nikt nie zauważył. Ciało znaleziono w jej własnym mieszkaniu wiele dni po śmierci.
– Zacząłem drążyć sprawę, dowiadywać się, kim była aktorka, jak żyła na co dzień, chciałem poznać jej życie prywatne, zawodowe... – opowiada Sala.Autor wykorzystał też autentyczne przeżycia innej kobiety, splatając je razem. Powstała opowieść o świecie, w którym można znaleźć dobro mimo przeciwności losu i cieszyć się życiem. Nadwrażliwość artystki, sprowadzająca na nią wiele nieszczęść, jest także jej największym darem. To ona wprowadza ją na wyżyny sztuki. Dzięki niej staje się szczęśliwa i spełniona.
– W trakcie pisania sztuki przypomniała mi się Ewa Szykulska z filmu Anny Jadowskiej „Dotknij mnie” – dodaje Paweł Sala. – Ewa, która jednym smutnym spojrzeniem mówi wszystko i więcej nie musi dopowiadać. Wiedziałem, że to musi być ona.
„Zmarznięta”. Monodram Pawła Sali, reż. Paweł Sala, wyk. Ewa Szykulska