"Był sobie Polak, Polak, Polak i Diabeł" Pawła Demirskiego to rzecz o polskim czyśćcu, który jednak częściej przypomina piekło niż przedsionek raju. W zawieszeniu pomiędzy życiem a śmiercią oglądamy bohaterów szamoczących się z polskimi kompleksami i traumami, trywialna codzienność miesza się z najważniejszymi wydarzeniami z polskiej historii XX wieku, a potoczny język z fragmentami nieoczywistej poezji. W tej okrutnie śmiesznej sztuce stale całkiem serio powracają pytania – co się stało z nami jako wspólnotą, jaka jest współczesna Polska i Polacy, skąd się w nas wzięło paraliżujące wiele działań przekonanie, że jesteśmy peryferiami Europy i wreszcie – jak mówi podtytuł – dlaczego „w heroicznych walkach narodu polskiego wszystkie sztachety zostały zużyte".
Paweł Demirski – jeden z najważniejszych polskich dramaturgów współczesnych – znany jest przede wszystkim ze spektakli reżyserowanych przez Monikę Strzępkę, które przyniosły temu duetowi rozgłos i wiele nagród. W Lublinie po raz pierwszy od lat jego tekst został zrealizowany przez kogoś innego niż Strzępka. Po tę, jak sam autor określa swój tekst, „bulwarówkę polityczną", sięgnął Remigiusz Brzyk – laureat wielu nagród, reżyser m. in. głośnego sosnowieckiego Korzeńca. Lubelski Był sobie Polak, Polak, Polak i Diabeł to zatem okazja do odkrycia innego niż to najbardziej znane oblicza dramaturgii Demirskiego i zobaczenia na scenie Teatru im. J. Osterwy zamkniętych przez Brzyka w klatce ośmiorga potworów – jednego niemieckiego i siedmiorga polskich (w tym dwu znanych z prasowych czołówek) – które na przemian śmieszą, tumanią i straszą.
Jarosław Cymerman
TEATR IMKA: 23 i 24 września o godz. 19.00
Reżyseria: Remigiusz Brzyk