Płatonow Czechowa według Percevala w Łodzi

Kolejna znakomita edycja „Nowej klasyki Europy" w Łodzi i długo oczekiwany „Płatonow" według Percevala - pisze Jan Bończa-Szabłowski.

Aktualizacja: 20.11.2014 09:50 Publikacja: 20.11.2014 09:29

Płatonow Czechowa według Percevala w Łodzi

Foto: materiały prasowe

To chyba jeden z najbardziej magnetyzujących spektakli, jakie mogliśmy obejrzeć w Polsce w ostatnich latach. Luk Perceval, wypatrzony i sprowadzony przez nieocenioną Krystynę Messner, od pierwszej pokazywanej u nas premiery budzi niezwykłe zainteresowanie.

Najsłynniejszy flamandzki współczesny twórca teatralny, obdarzony niebywałym poczuciem realizmu, w swych spektaklach odrzuca wszelką tradycję wystawiania tekstu. Czyta go poprzez dzisiejszego człowieka, bardzo specyficznie podchodzi też do problemu scenografii. Jest ona zawsze prostym znakiem. Nigdy nie oddaje klimatów epoki, w której powstał utwór. U niego spektakle dzieją się poza czasem.

Opowieść o Płatonowie rozgrywa się na szarej, niemal pustej scenie. Jedyny element scenografii to tory ustawione na podkładach z książek, biegnące po skosie sceny. Na nich, jak na drezynie, porusza się siedzący przy fortepianie muzyk. Na pierwszym planie grupa postaci we współczesnych strojach. Wypowiadają swe kwestie zwróceni do publiczności. Czasem są to zaledwie strzępki słów. Stoją niemal w bezruchu. W ich zachowaniu wyczuwa się pewne wyobcowanie, nastrój dekadencji, marazm. Tak bliski klimatowi utworu Czechowa, a jednocześnie bardzo nam współczesny.

Dodatkowe emocje postaci i dramatyzm wydarzeń oddaje Jens Thomas, muzyk jazzowy. Komentuje poszczególne obrazy i buduje nastrój całej opowieści. W trakcie spektaklu muzyczna drezyna przemieszcza się niepostrzeżenie aż do tragicznego końca opowieści.

Postacie dramatu zwrócone są twarzami do widzów, ale czuje się, że mimo udawanego spokoju buzują w nich emocje. Potrafią być dosadne, czasem karykaturalne lub wręcz obleśne, ale zawsze są prawdziwe. Czuć ich wewnętrzne rozmemłanie, a także brutalność, która często staje się obroną przed okrucieństwem świata. Bert Luppes jako Płatonow, czyli rosyjski Don Juan, jest odpychający, a jednocześnie przykuwający uwagę. Ma w sobie tragiczny rys.

Perceval potrafi zaskakiwać. Przed laty przygotował niemal 12-godzinne przedstawienie, „Schlachten" czyli „Zarżnąć", w którym zgromadził wszystkie najbardziej krwawe sceny z dramatów Szekspira. A potem stworzył „Sen o jesieni" pełen finezji, delikatny jak koronka spektakl o poszukiwaniu miłości. Wkrótce przygotowuje się do realizacji „Blaszanego bębenka".

Jan Bończa-Szabłowski

To chyba jeden z najbardziej magnetyzujących spektakli, jakie mogliśmy obejrzeć w Polsce w ostatnich latach. Luk Perceval, wypatrzony i sprowadzony przez nieocenioną Krystynę Messner, od pierwszej pokazywanej u nas premiery budzi niezwykłe zainteresowanie.

Najsłynniejszy flamandzki współczesny twórca teatralny, obdarzony niebywałym poczuciem realizmu, w swych spektaklach odrzuca wszelką tradycję wystawiania tekstu. Czyta go poprzez dzisiejszego człowieka, bardzo specyficznie podchodzi też do problemu scenografii. Jest ona zawsze prostym znakiem. Nigdy nie oddaje klimatów epoki, w której powstał utwór. U niego spektakle dzieją się poza czasem.

Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Latający Potwór Spaghetti objawi się w Krakowie