Flamenco jest fenomenem, im więcej liczy lat, tym większą cieszy się popularnością. Wśród różnych odmian sztuk o etnicznych korzeniach zyskało najwięcej fanów na świecie i w Polsce. Rzadko jednak mamy okazję podziwiać u siebie hiszpańskich artystów. Na prawdziwe flamenco trzeba jechać do Andaluzji.
XIII już Festival de Jerez 2009 stwarza możliwość poznania tego, co istotne we współczesnym flamenco, jak też podziwiania starszych jego mistrzów. Od 27 lutego do 14 marca odbędzie się 45 spektakli oraz wiele imprez towarzyszących zorganizowanych w różnych punktach Jerez de la Frontera.
Nowa dyrektor festiwalu Isamay Benavente ułożyła program tak, by wyeksponować przede wszystkim kunszt tancerek flamenco. Wystąpią takie osobowości, jak Eva Yerbabuena, Aida Gómez, María Pagés, Rocio Molina, Isabel Bayón, Carmen Cortés, Fuensanta La Moneta, Mercedes Ruiz czy Angeles Gabaldón, którą w styczniu mogliśmy podziwiać w Warszawie. Dyrektor Benvente chce zapewne udowodnić, że flamenco nie jest jedynie tańcem męskim. Kobieta dodaje mu blasku, a przede wszystkim często bywa obiektem męskiej rywalizacji.
Nie zabraknie także wokalistów i wirtuozów gitary. Zagrają więc Tomatito, Gerardo Núnez oraz Pepe Habichuela. Festiwalowi towarzyszą warsztaty i kursy, w tym po raz pierwszy palmas i compás (klaskania i rytmu). Ciekawą nowością jest tzw. przedszkole flamenco dla dzieci.
Więcej informacji na temat imprezy