15 sierpnia to w ich kraju Vande Mataram, święto niepodległości ustanowione przez Mathamę Gandhiego. Z tej okazji przez centrum miasta przeszła roztańczona i rozśpiewana indyjska parada, budząc wśród warszawiaków niemałe zdziwienie.
– Znowu jacyś przebierańcy – złapała się za głowę pani Krystyna, czekająca na przystanku przy ul. Królewskiej. Gdy jednak zobaczyła indyjskie tancerki, od razu się rozpogodziła.
– Jak ładnie tańczą, tak jak w tych filmach bollywoodzkich – mówiła. – Aż miło popatrzeć.
Z kolei młode małżeństwo koło metra Świętokrzyska postanowiło wyedukować swoje pociechy, ale marnie im szło. – Zobaczcie, tak wygląda arabskie wesele – tłumaczyli.
Parada doszła do letniej sceny Złotych Tarasów, gdzie przez całe popołudnie trwał indyjski piknik. Można było posłuchać muzyki czy zobaczyć klasyczne tańce. Najwięcej braw zdobył hymn w wykonaniu dzieci. – Najpiękniejsze jest to, że warszawiacy powitali nas na ulicach bardzo ciepło – mówi organizator imprezy Razvi Hussaini, animator kultury indyjskiej w Warszawie. – Uśmiechali się, machali, robili zdjęcia. Było naprawdę świątecznie.