- To dla nas, jako narodu, żenujące, co mówią na całym świecie o Chicago - powiedział wczoraj prezydent Donald Trump. - Afganistan jest bezpieczniejszym miejscem - dodał.
Wcześniej szef miejskiej policji Eddie Johnson powiedział dziennikarzom, że nie weźmie udziału w przemówieniu Trumpa w proteście przeciwko temu, co nazwał "zniewagami rasowymi".
- Nie mogą z czystym sumieniem stać obok - powiedział Johnson.
W swoim wystąpieniu Trump wspomniał nazwisko szefa policji. Powiedział, że od kiedy kieruje służbami w Chicago w mieście zamordowano ponad 1500 osób.
W rzeczywistości liczba przestępstw w Chicago spada. Dziennik "Chicago Tribune" poinformował, że w tym roku liczba zabójstw spadła o 11 proc, a liczba strzelanin od 2016 roku spadła o 26 proc.