Sanders przypomniał, że on i Biden wysłuchali "tych samych argumentów" za inwazją na Irak, przedstawionych przez prezydenta George'a W. Busha i czołowych przedstawicieli jego administracji. - Ja uważałem, że kłamią i zagłosowałem przeciw - podkreślił.
Biden, były przewodniczący komisji ds. polityki zagranicznej Senatu, zagłosował wówczas za. Administracja Busha przekonywała, że dysponuje dowodami, iż rządzący w tamtym czasie Irakiem Saddam Husajn dysponuje bronią masowego rażenia. Po obaleniu Husajna okazało się, że Irak takiej broni nie posiadał.
- To był błąd, by wierzyć, że nie pójdą na wojnę - przyznał Biden. - Powiedzieli, że wyślą tylko inspektorów. W rzeczywistości świat zagłosował za wysłaniem inspektorów - a oni (administracja Busha - red.) i tak poszli na wojnę - dodał.
Biden przekonywał jednocześnie, że jako wiceprezydent u Baracka Obamy pracował na rzecz powrotu żołnierzy USA z Iraku do domu.
- To było błędne głosowanie, ale myślę o moim całościowym dorobku, wszystkim co zrobiliśmy i jestem gotów porównać to z każdym na tej scenie - podkreślił były wiceprezydent, który ze swojego doświadczenia w zakresie polityki zagranicznej czyni jeden z najważniejszych atutów w ramach kampanii prawyborczej.