- Nie ma co się zastanawiać, czy on będzie, czy go nie będzie. Na pewno będzie - stwierdził w Polsat News szef resortu zdrowia. Dodaje, że oddziały zakaźne są gotowe. - W przypadku zakażenia koronawirusem musi występować kilka objawów: temperatura w okolicy 38 stop. Celsjusza, duszność lub kaszel, objawy para grypowe - powiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski. - Jeżeli ktoś ma katar, to to nie jest najprawdopodobniej koronawirus - dodał. - Osoby, które do tej pory zmarły na koronawirusa to przede wszystkim osoby starsze, z zaburzoną odpornością lub osoby, które mają inne poważne choroby - zaznaczył Szumowski.
Czytaj także: Gdańsk: Polacy, którzy wrócili z Szanghaju na obserwacji w szpitalu
Zdaniem ministra zdrowia powrót z pobytu w Azji nie jest wystarczającym powodem, aby zgłosić się do lekarza. - Jest procedura, którą rozesłaliśmy do wszystkich oddziałów zakaźnych, oddziałów NFZ. Wisi ona na stronie Głównego Inspektora Sanitarnego i Ministerstwa Zdrowia. Jeżeli ktoś był w Chinach, miał kontakt z kimś, kto był w Chinach przez ostatnie 14 dni i ma objawy, czuje się źle, wtedy powinien się zwrócić do oddziału zakaźnego, a nie na izbę przyjęć - powiedział i dodał, że oddziały zakaźne są przygotowane na przyjęcie pacjentów.
Jak stwierdził Szumowski, „prędzej czy później ten wirus się pojawi”. - Nie ma co zastanawiać się czy on będzie, czy go nie będzie. Na pewno będzie - zaznaczył. - Aby potwierdzić przypadek koronawirusa, trzeba mieć jego szczepy. One przyjadą do Polski w czwartek - dodał.
Polityk poinformował również, że na lotniskach, gdzie między innymi ostatnio lądowały samoloty z Pekinu i Szanghaju wdrożono odpowiednie procedury. - Po pierwsze jest monitorowanie temperatury. Są skanery, które ją mierzą. Poza tym są karty pobytu, wypełniane jeżeli pasażer był w obszarze dotkniętym wirusem - powiedział Szumowski. Szef resortu zdrowia dodał także, że jak dotąd nie mamy do czynienia z pandemią wirusa, tak jak było w przypadku koronawirusa SARS.