W związku z blisko 900 tysiącami przypadków zakażeń i ponad 33 tysiącami zgonów, Hiszpania stała się punktem zapalnym pandemii w Europie Zachodniej. W ubiegłym tygodniu władze kraju podjęły decyzję o zamknięciu Madrytu i przedmieść stolicy.
Pierwszą linią obrony w czasie epidemii są publicznie ośrodki podstawowej opieki zdrowotnej. Odpowiadają za testowanie i śledzenie potencjalnych przypadków zakażeń, jak również leczeniem chorym. Lekarze z tych placówek skarżą się na panujące warunki.
- Prosimy o pomoc, ponieważ nie możemy dać ludziom środków, które są im potrzebne do leczenia - powiedziała w czasie protestu lekarz Natalia Roses.
Strajk pracowników służby zdrowia został zorganizowany przez związek Metges de Catalunya, który reprezentuje niemal 6000 lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej.
Lekarze domagają się podwyżki płac, zwiększenia zatrudnienia oraz dodatkowych usprawnień, które mają pomóc w opanowaniu kryzysu.