Jak poinformował w niedzielę Mateusz Morawiecki, rząd zrezygnował z wprowadzenia godziny policyjnej w wieczór sylwestrowy. - Apelujemy jedynie o nieprzemieszczanie się i nieodpalanie fajerwerków - powiedział premier.
Według wcześniejszych ustaleń godzina policyjna miała obowiązywać od godz. 19 w czwartek 31 grudnia do 6 rano w piątek, 1 stycznia. Rozporządzenie wprowadzające te przepisy zostało opublikowane 21 grudnia. Decyzja ta wzbudziła wiele komentarzy, wielu prawników podkreślało, że ogłoszenie godziny policyjnej jest możliwe wyłącznie po wprowadzeniu stanu wyjątkowego, za zgodą prezydenta.
Słowa premiera skomentował w rozmowie z Wirtualną Polską były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. - To jest emanacja chaosu w tej ekipie. Wydali rozporządzenie 21 grudnia. To, że jest niezgodne z prawem, że powinna być ustawa, zostawiam z boku. Trzy dni przed Wigilią poinformowali, że w Sylwestra będzie obowiązywała godzina policyjna. Wcześniej minister zdrowia właściwie „dukał” te słowa na konferencji prasowej bez premiera, myląc godziny - powiedział Arłukowicz. - Ten sam premier, który tego typu rozporządzenie musiał zaakceptować, wychodzi po prostu na konferencję prasową w niedzielę i mówi, że nie będzie godziny policyjnej. Jak mają się zachować policjanci, ludzie? Ci, którzy oglądali wystąpienie premiera w telewizji mają prawo chodzi po ulicach, a ci którzy tego nie robili nie mają takiego prawa? - dodał.
Jak ocenił polityk, „premier zarządza krajem w sposób tak chaotyczny, że trudno przewidzieć, co wydarzy się jutro lub pojutrze”. - Dlatego mamy tak złe wyniki dotyczące pandemii i skali zgonów w Polsce - stwierdził.
Arłukowicz przyznał też, że „po ludzku jest mu szkoda ministra Niedzielskiego”. - Zakładam, że ma dobrą wolę. Spotyka się z ekspertami, próbuje tworzyć jakieś analizy. I ma nad sobą premiera, który każe mu iść na konferencję i ogłosić niezgodne z prawem rozporządzenie o godzinie policyjnej, a później sam idzie do telewizji i to odwołuje - powiedział. - Jakie narzędzia ma minister zdrowia? Ma gołe ręce i nad sobą szaleńczego premiera, który dla PR-u zrobi wszystko. Dziś oglądałem konferencję premiera na lotnisku. Te „sweet focie”, które sobie robi na tle samolotu i snujący się za nim jak cień minister zdrowia, to są bardzo przykre obrazki. Tak, jest mi szkoda ministra zdrowia - zaznaczył Bartosz Arłukowicz.