Piotr Jendroszczyk z Berlina
Derry w Szlezwiku-Holsztynie to miejscowość licząca 450 mieszkańców. W środę późnym wieczorem do domu 31–letniej kobiety zapukali policjanci. – Gdzie są pani dzieci? – zapytali wyraźnie rozkojarzoną kobietę. Nieco wcześniej wyjawiła lekarzowi, że zabiła wszystkie swoje dzieci. Ten zaalarmował policję.
Funkcjonariusze nie wierzyli własnym oczom, patrząc na pięć nieruchomych ciał dzieci w wieku od trzech do dziewięciu lat. Matka nie była w stanie udzielić im żadnych wyjaśnień. Została przewieziona do kliniki psychiatrycznej.
Okazało się, że od dawna cierpiała na zaburzenia psychiczne, ale jej sąsiedzi nie zdawali sobie z tego sprawy. Podobno sprawiała wrażenie normalnej.
Może dlatego, że ta rodzina mieszkała w Derry zaledwie od trzech miesięcy. Ojca trójki zamordowanych dzieci widywano tu zresztą rzadko. Policji udało się na razie ustalić tylko tyle, że matka podała dzieciom tabletki nasenne, a potem dusiła jedno po drugim, zakładając im na głowy plastikowe worki.