Rosja jątrzy w Abchazji

Kreml skierował dodatkowych żołnierzy do separatystycznej republiki, która próbuje oderwać się od Gruzji. NATO i USA nie ukrywają zaniepokojenia

Aktualizacja: 02.05.2008 15:18 Publikacja: 02.05.2008 02:26

Rosja jątrzy w Abchazji

Foto: AP

Rosyjska telewizja pokazała zdjęcia transporterów pełnych żołnierzy przejeżdżających przez ulice Suchumi. – Możemy spokojniej patrzeć w przyszłość, kiedy taka potęga jak Rosja oświadcza, że będzie chronić mieszkańców Abchazji – mówi mieszkanka stolicy republiki Ljubow Szerszerja.

Nie wiadomo dokładnie, ile wojsk skierowano do Abchazji, gdzie stacjonowało już ponad tysiąc rosyjskich żołnierzy. Źródła dyplomatyczne mówią, że wysłano drugie tyle. Kreml zapewnia, że kontyngent nie przekroczy trzech tysięcy osób, czyli pułapu, jaki uzgodniono podczas porozumień pokojowych w Moskwie w 1994 roku. Rosja wynegocjowała wtedy zawieszenie broni między separatystami w Abchazji i rządem w Tbilisi. Wspólnota międzynarodowa zgodziła się, aby nad pokojem czuwał kontyngent Wspólnoty Niepodległych Państw, który de facto tworzą tylko wojska rosyjskie.

– Rosja nie próbuje już nawet zachować pozorów neutralności. Środowe spotkanie NATO – Rosja było dość burzliwe – powiedział „Rz“ jeden z dyplomatów NATO. W oficjalnym komunikacie rzecznik sojuszu James Appathurai stwierdził, że rosyjskie działania „podkopały integralność terytorialną Gruzji“. Zaniepokojenie rozwojem sytuacji wyraziły też Stany Zjednoczone.

Prezydenci Ukrainy i Gruzji Wiktor Juszczenko i Micheil Saakaszwili we wspólnym oświadczeniu oskarżyli Rosję o prowokację i wzniecenie napięć w regionie. – Nadeszła chwila prawdy dla Europy, która musi się przeciwstawić Rosji. Radykałowie chcą bowiem powstrzymać rozwój demokracji na terenach byłego ZSRR – mówił w czwartek gruziński przywódca. Jego zdaniem rosyjski kontyngent w Abchazji trzeba zastąpić siłami międzynarodowymi. Według ekspertów nie ma na to szans, bo na wszelkie odejścia od porozumień z 1994 roku muszą się zgodzić wszystkie strony, także Abchazja i Rosja.

– Ta sama zasada dotyczy zwiększania rosyjskiego kontyngentu. To fakt, że mieści się on w dopuszczalnych granicach, ale każda taka operacja musi się odbywać za porozumieniem stron, a Gruzja się na to nie zgodziła – mówi dyplomata NATO.

Władze w Moskwie zapowiedziały niedawno, że będą zacieśniać współpracę z Abchazją i Osetią Południową, gdzie mieszka liczna mniejszość rosyjska. We wtorek oświadczyły, że są gotowe użyć siły przeciwko każdemu, kto zaatakuje rosyjskich obywateli. W zeszłym tygodniu rosyjski myśliwiec zestrzelił w pobliżu granicy z Abchazją gruziński samolot bezzałogowy. Moskwa oskarża Gruzję o przygotowywanie inwazji na Abchazję i przemieszczenie wojsk w rejon granicy republiki. Jednak informacji o ruchu gruzińskich wojsk nikt nie potwierdza.

Zdaniem wielu ekspertów Rosja chce użyć wszelkich dostępnych środków, aby zniechęcić Zachód do przyjmowania Gruzji do NATO. Na kwietniowym szczycie sojuszu w Bukareszcie państwa członkowskie jednoznacznie stwierdziły, że przyszłość Gruzji i Ukrainy leży w zachodnich strukturach bezpieczeństwa. W grudniu ministrowie spraw zagranicznych NATO mają zdecydować, czy obu krajom przyznać plan działań na rzecz członkostwa (MAP), otwierający drzwi do sojuszu.

-afp

Strony sojuszu północnoatlantyckiego www.nato.int

Nie ma dowodów, że Gruzja przemieściła wojska w pobliże granicy z Abchazją. Mimo to Rosja zwiększa swoje siły w tej gruzińskiej republice. To groźna eskalacja. Rosja przejmuje bezpośrednią kontrolę nad kawałkiem gruzińskiego terytorium i staje się coraz agresywniejsza. Uniknąć konfrontacji zbrojnej uda się tylko wtedy, kiedy Zachód zdecyduje się bardziej zaangażować w tym regionie. Do niedawna nie było takiej woli. Niemcy i Francja w ogóle nie rozumiały sytuacji i były zainteresowane utrzymaniem status quo. Teraz sytuacja dojrzewa do stworzenia sił międzynarodowych, w których ogromną rolę do odegrania miałaby m.in. Polska.

—not. lor

Michaił Aleksandrow - ekspert ds. Kaukazu w moskiewskim Instytucie Krajów WNP

Wprowadzenie dodatkowych wojsk było potrzebne, aby Gruzja przestała się łudzić, że może rozwiązać konflikt z Abchazami i Osetyjczykami za pomocą siły. Myślę, iż w stosunku do Abchazji i Osetii Południowej Moskwa będzie realizowała tak zwany wariant tajwański, który zakłada zacieśnienie współpracy gospodarczej, politycznej, a nawet wojskowej z wyjątkiem formalnego uznania niepodległości. Odwoływanie się do prawa międzynarodowego po uznaniu przez Zachód niepodległości Kosowa jest śmiechu warte. Tbilisi, mając problemy z separatystami, nawet nie potępiło publicznie swoich zachodnich sojuszników, którzy doprowadzili do rozbiorów Serbii wbrew woli Belgradu.

—not. a.pis.

Rosyjska telewizja pokazała zdjęcia transporterów pełnych żołnierzy przejeżdżających przez ulice Suchumi. – Możemy spokojniej patrzeć w przyszłość, kiedy taka potęga jak Rosja oświadcza, że będzie chronić mieszkańców Abchazji – mówi mieszkanka stolicy republiki Ljubow Szerszerja.

Nie wiadomo dokładnie, ile wojsk skierowano do Abchazji, gdzie stacjonowało już ponad tysiąc rosyjskich żołnierzy. Źródła dyplomatyczne mówią, że wysłano drugie tyle. Kreml zapewnia, że kontyngent nie przekroczy trzech tysięcy osób, czyli pułapu, jaki uzgodniono podczas porozumień pokojowych w Moskwie w 1994 roku. Rosja wynegocjowała wtedy zawieszenie broni między separatystami w Abchazji i rządem w Tbilisi. Wspólnota międzynarodowa zgodziła się, aby nad pokojem czuwał kontyngent Wspólnoty Niepodległych Państw, który de facto tworzą tylko wojska rosyjskie.

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019