Pięciu młodych neofaszystów kibiców w centrum Werony skatowało 29-letniego Nicolę Tommasolego, bo nie chciał im dać papierosa. Kopany w głowę Nicola zmarł nie odzyskawszy świadomości, a media donoszą o pladze agresywnych neofaszystowskich band na północy Włoch.
Napastnicy byli pijani. 30 kwietnia zaatakowali trójkę swoich rówieśników. Dwóm chłopakom udało się uciec. Gdy pętla policyjnego śledztwa zaczęła się zaciskać, po trzech dniach jeden z napastników w towarzystwie adwokata zgłosił się na policję. To 19-letni Raffaele z dobrego domu. Wydał dwóch pozostałych, którzy zbiegli za granicę. Dalszych dwóch policja złapała w poniedziałek. Był to 19-letni robotnik i 20-letni akwizytor bankowy.
Okazało się, że wszyscy należą do skrajnie prawicowego ugrupowania kibiców miejscowego klubu piłkarskiego Hellas Werona (grał tam kiedyś Władysław Żmuda). Policja zidentyfikowała 18 młodych ludzi (17 – 25 lat) z tzw. dobrych domów, w tym dziewczęta, którzy regularnie spotykali się wieczorem na piwie, by potem wyjść na polowanie na „innych” – o innym kolorze skóry, inaczej ubranych, wyznających inne poglądy. Gdy takich nie znaleźli, wyładowywali złość na przypadkowo spotkanych ludziach.
Podczas rewizji w domach podejrzanych znaleziono arsenał broni, w tym palnej, flagi ze swastyką, ulotki gloryfikujące Hitlera i Rudolfa Hessa, a w komputerach filmiki ze starć z policją na stadionach i napadów na „obcych”. Jak wynika z policyjnego dochodzenia, nie wszystkie te napady były dziełem grupki Raffaele, bo w Weronie działa wiele podobnych. Łączą je ksenofobia, agresja i łuk stadionu w Wenecji, choć podobno powodem do szczególnej dumy jest posiadanie zakazu wstępu na imprezy sportowe za udział w awanturach.
Ksenofobia i rasizm na werońskim stadionie nie są niczym nowym. Klub Hellas zapłacił już kilkaset tysięcy euro kar za powiewające na łuku swastyki czy buczenie na kolorowych graczy gości. Kilka lat temu prezes Gian Battista Pastorello zaszokował Włochy, oświadczając, że z powodu swoich kibiców nie może kupić „kolorowego” gracza. Co dziwne, Murzyni grający w drużynie Verona Basket nikomu w hali nie przeszkadzają.