Gdy zamykaliśmy to wydanie „Rz”, w parlamencie w Ottawie zaczynała się uroczystość z okazji 150-lecia polskiego osadnictwa w Kanadzie. W sąsiednich USA tego rodzaju impreza miałaby charakter czysto polonijny. W Ottawie udział, poza wieloma członkami parlamentu, wziął udział premier Stephen Harper.
W liście do uczestników spotkania Donald Tusk pisze o gwałtownym przyspieszeniu w obustronnych stosunkach. W ostatnich miesiącach Kanada, nie oglądając się na USA, zniosła wizy dla Polaków. Z kolei polski rząd pozyskał wdzięczność Ottawy za wsparcie w Afganistanie. Wizyty Radosława Sikorskiego w Kanadzie i premiera Harpera w Polsce były pierwszymi od dawna na tak wysokim szczeblu.
– Przez lata nasze relacje z Kanadą były dobre, lecz uśpione. Dlatego oś transatlantycka kojarzy nam się w zasadzie wyłącznie z USA – mówi ambasador RP w Ottawie Piotr Ogrodziński.
Kanada nie chce być zdominowana przez wielkiego sąsiada. Dlatego spogląda na Europę. W tym na Polskę, bo jej rola, jak mówi minister Kenney, szybko wzrasta
Kanadyjski minister ds. wielokulturowości i tożsamości narodowej Jason Kenney uważa, że powodów „przebudzenia” jest kilka. Jeden to ideologiczna i pokoleniowa bliskość między szefostwami obu rządów. – Rządy mają podobne podejście i wyznają podobne wartości – mówi „Rz” Kenney.