Grzegorz Napieralski spotka się dzisiaj z Jiřím Paroubkiem, szefem czeskich socjaldemokratów. Politycy mają przyjąć wspólne oświadczenie w sprawie tarczy. „Rz” poznała treść roboczego dokumentu.
Liderzy obu partii wyrażają w nim sprzeciw wobec działań swoich rządów. W deklaracji jest mowa o „odrzuceniu umów bilateralnych” zawartych między rządami Czech i Polski z administracją USA: „ČSSD i SLD wyrażają obawę, iż elementy systemu obrony przeciwrakietowej na terytorium Czech i Polski doprowadzą do ożywienia podziału świata na dwa obozy oraz zimnej wojny” – czytamy.
Według PO te działania nie mają znaczenia. – SLD chce koniecznie pokazać, że istnieje – twierdzi Krzysztof Lisek, szef Komisji Spraw Zagranicznych. Paweł Kowal z PiS przypomina, że to nie pierwsze takie działanie lidera Sojuszu. Wcześniej Napieralski razem z szefem hiszpańskiego MSZ krytykował prezydenta Lecha Kaczyńskiego za wstrzymywanie się z ratyfikacją traktatu lizbońskiego. – Zachowanie SLD w sprawach bezpieczeństwa, wschodniego czy unijnego, przypomina adapter Bambino ze zdartą płytą. Po pierwszym takim wystąpieniu Napieralskiego nikt, kto myśli o bezpieczeństwie Polski, nie będzie poważnie traktować SLD – kwituje Kowal.
Liczymy na to, że w Polsce nie będzie ani rakiet, ani nowego wyścigu zbrojeń
Po oświadczeniu Napieralskiego w Hiszpanii PiS i PO zarzucały mu nielojalność wobec kraju. Lewica nie obawia się ponownej krytyki. – To inna sprawa. W Polsce w sprawie tarczy jest PO – PiS, więc szukamy partnerów na zewnątrz – mówi Tomasz Kalita, rzecznik SLD. Napieralski liczy na zablokowanie tarczy. – Nie chcemy w Polsce rakiet i nowego wyścigu zbrojeń – mówi szef Sojuszu.