Zwyciężyli obrońcy islamu

Muzułmanie w Europie. W Kolonii miał się odbyć europejski szczyt partii sprzeciwiających się islamizacji Europy. Impreza nie doszła do skutku. Lewaccy bojówkarze w imię tolerancji obrzucili przeciwników kamieniami, a władze Niemiec potępiły organizatorów szczytu

Aktualizacja: 20.09.2008 12:44 Publikacja: 20.09.2008 05:47

Zwyciężyli obrońcy islamu

Foto: Reuters

„Nie dla meczetów. Nie dla minaretów. Nie dla modłów muezinów” – pod takimi hasłami miała się w piątek rozpocząć w Kolonii konferencja przeciwko islamizacji kraju. Organizatorzy, stowarzyszenie Pro Köln, zaprosili przedstawicieli nacjonalistycznych partii z całej Europy oraz dziennikarzy. Impreza zakończyła się jednak fiaskiem.

Spotkanie miało się odbyć w ratuszu dzielnicy Nippes. Potem przeniesiono je do ratusza dzielnicy Rodenkirchen. Dostępu do niego bronili zarówno lewicowi demonstranci, jak i służba bezpieczeństwa ratusza. – Spotykamy się na statku na Renie – ogłosili działacze Pro Köln. Ale i tam czekali demonstranci. Obrzucony kamieniami i butelkami statek odpłynął, zanim na pokładzie zdążyli się zainstalować przedstawiciele mediów i zaproszeni goście.

– Pokażemy swoją siłę w sobotę – zapowiedział Markus Wiener, jeden z liderów Pro Köln. Według niego w demonstracji przeciwko postępującej islamizacji Niemiec uczestniczyć będzie kilka tysięcy osób. Swój udział zapowiedzieli m.in. Mario Borghezio z Ligi Północnej oraz Filip Dewinter z flamandzkiego ugrupowania Vlaams Belang.

Obrońcy praw muzułmanów obiecują zgromadzić w sobotę 40 tysięcy przeciwników Pro Köln. W obawie przed zamieszkami policja ściąga do Kolonii posiłki z całej Nadrenii. Jeszcze w piątek Kongres potępiła jednak rzeczniczka federalnego ministerstwa spraw wewnętrznych, określając go mianem „inicjatywy populistów i ekstremistów”.

W Kolonii już od kilku lat trwa ostra konfrontacja pomiędzy przeciwnikami i zwolennikami budowy ogromnego meczetu z minaretami o wysokości 55 metrów. Przeciwnicy zrzeszeni w organizacji Pro Köln starają się temu zapobiec. Mają przeciwko sobie nieomal wszystkie siły polityczne w mieście. Zdaniem mediów Pro Köln jest organizacją „skrajnie prawicową”, ksenofobiczną i rasistowską. – Nic podobnego. Chcemy jedynie uwidocznić zagrożenie, jakie niesie uległość wobec ekspansji islamu. W końcu trzeba powiedzieć nie – tłumaczy Markus Wiener.

Przed meczetem Turecko-Islamskiego Związku Religijnego (Ditib) w tureckiej dzielnicy Ehrenfeld tłum nagradza oklaskami płynące z megafonu informacje o niepowodzeniu konferencji przeciwko islamizacji. „Naród przeciwko nienawiści i głupocie” – napis tej treści trzyma w ręku znany scenograf Jochen Schumacher. Obok plakaty i transparenty organizacji lewicowych. Są młodzi członkowie SPD i Zielonych. – Tak powinna wyglądać solidarność – mówi Ali Kizylkaya, szef Centralnej Rady Muzułmańskiej w Niemczech.

– Nie mam wątpliwości, że jest w tym wiele politycznej poprawności. Nikt w Niemczech nie chce uchodzić za ksenofoba. Ma to swe źródła w niemieckiej historii – tłumaczy natomiast Bekir Alboga z Ditib. Rozmawiamy przed meczetem mieszczącym się w budynku byłej mleczarni. Za kilka tygodni zostanie zrównany z ziemią i kosztem ponad 20 milionów euro rozpocznie się budowa nowej świątyni. – Zgromadziliśmy już część środków – zapewnia Alboga.

Takie plany spędzają sen z powiek w Niemczech nie tylko członkom takich organizacji jak Pro Köln. – Ludzie lękają się postępującej islamizacji i lęki te są całkowicie zrozumiałe – mówi Udo Ulfkotte, autor licznych książek o zagrożeniu islamskim dla Niemiec i Europy. Zwraca uwagę na coraz większą liczbę meczetów w Niemczech.

Ponad połowa Niemców jest zdania, że „wojna cywilizacji” trwa już w najlepsze

W budowie lub w stadium planowania są teraz 184 muzułmańskie świątynie z kopułami i minaretami. Do tego dochodzi 2600 tzw. meczetów podwórkowych, w odnowionych halach fabrycznych czy salach gimnastycznych. Liczba muzułmanów w Niemczech sięga już 3,4 miliona, w zdecydowanej większości są pochodzenia tureckiego. Nowe świątynie powstają we Frankfurcie nad Menem, w Berlinie, Monachium i innych wielkich miastach.

Zastrzeżenia do budowy nowych świątyń zgłaszają Kościoły, liczne organizacje społeczne i komitety obywatelskie. – Problemem nie są meczety, lecz islam – ogłosił niedawno znany pisarz Ralph Giordano, ściągając na swą głowę gromy ze strony liberałów.

Z badań wynika jednak, że ponad połowa Niemców jest zdania, że pomiędzy chrześcijaństwem a islamem trwa „wojna cywilizacji”. Jeszcze dwa lata temu większość obywateli Niemiec nie zauważała żadnego konfliktu tego rodzaju.

W Kolonii nie jest inaczej. Świadczy o tym sukces Pro Köln, która cztery lata temu zdobyła ponad cztery procent głosów w wyborach samorządowych. Liczącej zaledwie 300 członków organizacji udało się zebrać ponad 20 tysięcy pod-pisów przeciwko budowie świątyni.

Strona organizacji Pro Köln

www.pro-koeln-online.de

„Nie dla meczetów. Nie dla minaretów. Nie dla modłów muezinów” – pod takimi hasłami miała się w piątek rozpocząć w Kolonii konferencja przeciwko islamizacji kraju. Organizatorzy, stowarzyszenie Pro Köln, zaprosili przedstawicieli nacjonalistycznych partii z całej Europy oraz dziennikarzy. Impreza zakończyła się jednak fiaskiem.

Spotkanie miało się odbyć w ratuszu dzielnicy Nippes. Potem przeniesiono je do ratusza dzielnicy Rodenkirchen. Dostępu do niego bronili zarówno lewicowi demonstranci, jak i służba bezpieczeństwa ratusza. – Spotykamy się na statku na Renie – ogłosili działacze Pro Köln. Ale i tam czekali demonstranci. Obrzucony kamieniami i butelkami statek odpłynął, zanim na pokładzie zdążyli się zainstalować przedstawiciele mediów i zaproszeni goście.

Pozostało 83% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017